Co to była za książka! Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź "Dracul" , od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Ja wierna fanka horroru, która namiętnie ogląda filmy z tego gatunku, miałabym odpuścić taką perełkę? Nie było takiej opcji... I nie pomyliłam się. Książka po prostu mnie porwała. Czułam przyciąganie jak Bram do Ellen. Od pierwszych stron była tajemnicza intrygująca napisana w formie dziennika, co jeszcze bardziej czyniło ją enigmatyczną.
Czytelnik spotyka się tu z opisem tego co dzieje się z Bramem Stokerem obecnie oraz zapiskami z dzienników i listów. Bohater cofa się, aż do momentu swojego dzieciństwa, kiedy to jako chorowite dziecko spędzał czas przykuty do łóżka. I kiedy wydawało się że przegrał walkę z chorobą, z pomocą przychodzi ciocia Ellen. Bram zdrowieje, a ona sama znika. Jej postać intrygowała od samego początku, potwierdzając moje przypuszczenia kim jest i jak potrafiła uleczyć Brama. Od momentu zniknięcia Ellen on i jego rodzeństwo doświadczają rzeczy, których nie umieją wytłumaczyć, a poszukiwania tajemniczej cioci nieuchronnie prowadzą ich do tytułowego Dracula.
Książka znajdzie zwolenników szczególnie wśród fanów wampirów, klimatu grozy i horrorów.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2020-09-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Dracul
Dodał/a opinię:
zaczytanamargo
Dla tych, którzy wiedzą, że potwory istnieją naprawdę Rok 1868. Bram Stoker przygotowuje się do starcia z nieludzką bestią. Uzbrojony w lustra, krzyże...