RECENZJA PATRONACKA
„Dubeltowy Trup”
Autor: Malwina A. Tylewicz
Wydawnictwo Projekt Chaos
„Krystian drgnął. Uniósł głowę i charknął głośno. Zebrani w progu cofnęli się o krok na widok zmartwychwstania. Sama poczułam dreszcz przebiegający mi po kręgosłupie. Jako miłośniczka fantastyki byłam w stanie uwierzyć, że nasz szef wrócił z zaświatów. Zresztą wyglądał dokładnie tak jak nieboszczyk nie pierwszej świeżości”.
Jeśli myślisz, że znasz już wszystkie odcienie komedii kryminalnej, przygotuj się na niespodziankę. „Dubeltowy Trup” autorstwa Malwiny A. Tylewicz to literacka jazda bez trzymanki, gdzie trup ściele się (dosłownie) dwa razy, a biurowa drukarka staje się jednym z głównych czarnych charakterów.
To książka, która nie tylko bawi i zaskakuje, ale też zgrabnie ogrywa biurowe frustracje, korporacyjne absurdy i miłość do amatorskiego śledzenia zbrodni. Nie brakuje tu także dobrze zbudowanej intrygi i romansu. Jeszcze dodajcie do tego przystojnego Macieja Łaskę POLICJANTA ROZWIĄZUJĄCEGO ZAGADKĘ.
Poznajcie Matyldę Barską, architektkę z poznańskiego biura, która łączy pasję do planów budowlanych z miłością do zagadek rodem z powieści Agathy Christie. Gdy po firmowej imprezie w toalecie zostaje znaleziony (i to dwukrotnie) prezes firmy, Krystian Jęski, Matylda nie ma zamiaru siedzieć z założonymi rękami. Zdeterminowana, zadziorna i do granic możliwości wścibska, rozpoczyna własne śledztwo, które wciąga ją w wir wydarzeń, wśród których zaginiona krowa i zepsuta drukarka to dopiero początek biurowego armagedonu.
Tylewicz serwuje czytelnikom komedię kryminalną z prawdziwego zdarzenia, pełną błyskotliwych dialogów, barwnych postaci i sytuacyjnego humoru. Fabuła trzyma w napięciu do samego końca, a kolejne zwroty akcji, w tym pewna krowa, której nie sposób zapomnieć, sprawiają, że czytelnik z każdą stroną coraz bardziej angażuje się w śledztwo.
Na uwagę zasługuje język powieści, lekki, z dużą dozą autoironii i świetnym tempem. Humor nie jest tu wymuszony, wyrasta naturalnie z postaci, sytuacji i... absurdów codzienności. Każde pomieszczenie może kryć dowód zbrodni, a czas pracy elastycznie rozciąga się między dedlajnem a dedukcją.
Bo kto z nas nie marzył czasem, żeby zdemaskować mordercę między spotkaniem a deadline’em?
Postać Matyldy to prawdziwa perełka, błyskotliwa, nieustępliwa, z dużą dozą autoironii i… irytującej determinacji. To właśnie z jej perspektywy poznajemy pełen napięć świat projektantów, planistów i potencjalnych morderców.
Humor jest tu nie tyle dodatkiem, ile głównym napędem fabuły. Autorka świetnie wyczuwa rytm scen, potrafi podgrzać napięcie, by po chwili puścić je z hukiem w komediową przepaść. Ale „Dubeltowy Trup” to nie tylko śmiech, to również sprawnie skonstruowana intryga, z kilkoma twistami, które zaskoczą nawet wprawionych w boju fanów kryminału.
Czy Matylda zdąży znaleźć mordercę, zanim odda projekt inwestorowi?
I kto w końcu zabił – raz, a może dwa razy?
Tego zdradzać nie będę.
Powiem jedno:
„Dubeltowy Trup” to kryminał, który warto przeczytać dla śledztwa, pokochać dla Matyldy, a zapamiętać dla tej nieszczęsnej drukarki.
Polecam.
„Dubeltowy Trup” to książka lekka, inteligentna i wyjątkowo przyjemna w odbiorze. Jeśli szukasz kryminału, który nie traktuje siebie zbyt poważnie, a przy tym oferuje zagadkę, która wciąga i zaskakuje, sięgnij po tę powieść.
📚 Idealna lektura dla fanów biurowych dramatów, romansu i śledztw prowadzonych między kawą a spotkaniem z klientem.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-07-23
Kategoria: Rozrywka, humor
ISBN:
Liczba stron: 293
Tytuł oryginału: Dubeltowy trup
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
Mirela Marcinek
We współczesnym Poznaniu dzieją się tajemnicze rzeczy. Zdegradowany anioł stróż dostaje nowe zadanie, ma pilnować snów pewnej dziewczyny, aby zapobiec...
Walentyna Pączek jest beznadziejnie zakochana w chłopaku z sąsiedztwa. Gdy staje w obliczu nagłej potrzeby znalezienia partnera na walentynkowy wieczór...