Po Dygot sięgnęłam po przeczytaniu wielu bardzo pozytywnych i zachęcających recenzji. Chwalono w nich prostotę fabularną, naracyjną oraz niezwykle dobrze rozwinięty wątek bycia innym w małej społeczności.
Dygot wciągnął mnie już od pierwszych stron, gdzie opisane były początku pewnej znajomości. To mogło się wydarzyć naprawdę i myślę, że właśnie dlatego książkę czytało mi się tak dobrze. Jakuub Małecki nie owija w bawełnę. W Dygocie nie stworzył ani jednego krystalicznie czystego bohatera. Każdy ma coś za uszami i próbuje jakoś sobie z tym poradzić. Każda postać jest namacalnie realna. Nawet Wiktor, który jest albinosem.
Dygot to powieść o ludziach na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Z jednej strony mamy teraz całkiem inne warunki niż ludzie pięćdziesiąt lat temu, a z drugiej strony nadal borykamy się z podobnymi problemami egzystencjalnymi. A los ma już jakieś swoje sposoby na to, żeby zatoczyć koło.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-10-07
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
zielonamalpa
Są marzenia niewarte swojej ceny i cuda przemienione w klątwy. Zło przychodzi cicho. Ukradkiem. PRZEMYCONE. Nieszczęśliwi ludzie- sfrustrowany pracownik...
Czasami prawda rozciąga się daleko za horyzont. Jałowe lata bez wschodów i zachodów słońca. Wspomnienia jak burza piaskowa, jak skrzypienie desek...