Z ciekawości zapoznałam się z "profilem" twórczości Jarosława Molendy. Jestem w szoku jak dużo książek już napisał. Ja dopiero przeczytałam dwie najnowsze.
Moja przygoda z autorem rozpoczęła się od książki "Sadystka z Auschwitz", która zachwyciła mnie stylem autora, jednocześnie przerażała tym, czego się z niej dowiedziałam.
Nie będzie więc zdziwienia, jak powiem, że po tę sięgnęłam bez większego zastanowienia.
Temat dzieci nazistów naznaczonych zbrodniami swoich ojców, ciekawił mnie od dłuższego czasu.
Jak żyje się nosząc nazwisko Bormann, Frank, Göring, GöthGöth, Himmler, Mengele i Speer?
"Na co dzień dobrzy ojcowie rodzin, szanowani obywatele, wykształceni miłośnicy muzyki. Tymczasem na froncie, w służbie Hitlera, w obozach koncentracyjnych odpowiadali za mordowanie setek, czasami tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci."
Cieszę się, że ta książka powstała. Na dodatek, najważniejszą informacją jest to, że zawiera fakty. Rzeczywiste słowa Dzieci Nazistów. Jedni bronili honoru ojca, starali się wpajać ludziom zakłamane informacje o ich niewinności. Niektórzy wstydzili się tego i ich za to nienawidzili.
Wiecie jak bardzo szykanowane było potomstwo zbrodniarzy? Np, nie chcieli przyjąć do pracy bo jesteś dzieckiem nazisty. Tak samo było w szkołach, na uczelniach.
Czy tak powinno być?
Czy dzieci muszą odpowiadać za błędy, przerażającą przeszłość rodziców ?
Jak uważacie?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
_read_andzia_
Od cukru przez kawę i marihuanę po yerba mate Większość naszego pożywienia, duża część naszych lekarstw, wszystkie środki wzmacniające oraz ekstrakty...
Wojna wydobywa z ludzi zarówno to, co najlepsze, jak i to, co najgorsze. Hermine Braunsteiner swoją ,,karierę" w obozach koncentracyjnych rozpoczęła...