Cieszę się, że ta pozycja trafiła w moje ręce. Lubie historie z życia wzięte, a tutaj mamy autentyczne relacje dorosłych osób, które zostały adoptowane. Niejednokrotnie rozdzielono ich z rodzeństwem, więc ciekawiło mnie, czy byli w stanie odnaleźć braci i siostry, czy udało im się nadrobić stracony czas i nawiązać relacje z biologiczną rodziną.
Co prawda wiele opowieści powiela ten sam schemat, bo rodzice biologiczni zrzekali się praw do dzieci, albo mama umarła, a ojciec czy też jej partner nie przejawiał zainteresowanie potomstwem. dzieci trafiały do nierzadko starszych wiekiem rodziców zastępczych, ale w wielu przypadkach odczuwały swoją inność i brakowało im poczucia przynależności. Niejednokrotnie na wyjawienie prawdy o swoim pochodzeniu dorośli bohaterowie reagowali złością, żalem. Budujące, że udało im się odszukać rodzeństwo, i często zyskali oni dodatkowe wsparcie, zaprzyjaźnili się.
Dodatkowym atutem jest udostępnienie przez bohaterów fotografii z rodzinnego archiwum, podzielenie się fajnymi wspomnieniami o dobrych zastępczych rodzicach. Widać, że kwestia poznania własnych korzeni zawsze nurtuje dzieci adopcyjne. poszczególne opowieści poruszają czytelnika, stanowią niezwykłe świadectwo, dają też wgląd w funkcjonowanie machiny adopcyjnej i domów dziecka za czasów Peerelu.
Muszę powiedzieć, że Anna Kamińska nie zawiodła mnie i tym razem, gdyż z empatią, wyczuciem i zaangażowaniem przedstawia koleje losu swoich rozmówców. Polecam bo warto.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2016-10-05
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 364
Dodał/a opinię:
Muminka789
Feministki w hidżabie, muzułmańska społeczność LGBT, drużyna piłkarska uchodźców z Kurdystanu, która awansowała do szwedzkiej ekstraklasy...