Okładka książki - Dziecięcy kram

Dziecięcy kram


Ocena: 4.94 (16 głosów)
opis

"Dziecięcy kram" Daniel Radziejewski. /Recenzja przedpremierowa.

Uwielbiam thrillery i to dla nikogo, kto śledzi moje upodobanie czytelnicze, nie jest żadną tajemnicą. Czytam ich dość dużo, przez co za każdym razem, kiedy sięgam po kolejny, walczą we mnie dwa sprzeczne uczucia. Z jednej strony ekscytacja, ponieważ przeczytam książkę reprezentującą jeden z moich ulubionych gatunków czytelniczych, a z drugiej zaś obawa, że skoro znam ich już tak wiele, to autorowi będzie trudno zaskoczyć mnie czymś nowym i przykuć moją uwagę, a co najważniejsze wzbudzić emocje. Przyznaję się jednak, że nie potrafię przejść obojętnie obok książki, na której okładce widnieje słowo thriller. Tak więc uległam pokusie i tym razem sięgając po najmłodsze literackie dziecko Daniela Radziejewskiego „Dziecięcy kram”, której premierę wspólnie z autorem oraz wydawnictwem Novae Res świętować będziemy już 30 czerwca.

O Matko, dopiero niedawno przeczytałam ostatnie zdanie historii, którą skrywają jej karty i czuję, że tak wiele chciałabym Wam o niej opowiedzieć, ale nie wiem, czy uda mi się znaleźć odpowiednie słowa, które, choć po części oddadzą kumulujące się we mnie w tym momencie emocje, przemyślenia i refleksje. Zacznijmy zatem od początku.

Przystępując do lektury książki, zostajemy zabrani do Brazylii, a dokładnie do miasta Sao Paulo. Tam właśnie poznajemy główną bohaterkę powieści Klarę Silva. Jest to postać zagubionej samotnej matki, która wspólne z pięcioletnim synkiem wiedzie tułaczy żywot bezdomnego, a w jej głowie kłębi się tysiące pytań bez odpowiedzi dotyczących tragedii, która dotknęła jej rodzinę czternaście lat temu, kiedy ona sama była jeszcze dzieckiem. Tylko jeden dzień wystarczył, aby zmienić jej życie na zawsze. Śmierć matki oraz tajemnicze zniknięcie ojca sprawiły, że dziewczynka trafia do domu dziecka. Choć od tamtych wydarzeń minęło już kilkanaście lat, śmiało można powiedzieć, że to jak dziś wygląda los naszej bohaterki, jest konsekwencją jej trudnych przeżyć w dzieciństwie. To, co teraz stanowi jej cały świat to ukochany synek Victor, mgliste wspomnienia z dzieciństwa, w których rodzicielka próbuje wyjaśnić córce, dlaczego ta zobaczyła w swojej sypialni ducha i jedna walizka stanowiąca cały jej dobytek.
W tym miejscu muszę wspomnieć, że Brazylia jest krajem wielu kontrastów, co Panu Danielowi w doskonały sposób udało się w książce ukazać. Bywa tam przepięknie i ekstremalnie brzydko, bogato i skrajnie biednie. Mieszkają tam ludzie dobrzy oraz bardzo źli. Bez wątpienia jest to kraj wielu emocji, najczęściej skrajnych. Właśnie tego wszystkiego doświadczamy my czytelnicy, czytając książkę i towarzysząc Klarze w jej niełatwej codzienności. Jako matka chce zapewnić swojemu dziecku jak najlepsze warunki do życia, co bez dachu nad głową i praktycznie żadnej stabilizacji jest niemożliwe. Nasza dwójka nigdy nie wie, jak będzie wyglądał ich kolejny dzień i gdzie spędzą nadchodzącą noc, ale tego, co ich czeka, nie spodziewali się nawet w najgorszych snach.

Przypadek sprawia, że Klara z synkiem trafia do niewielkiego sklepu z ubraniami i zabawkami dla dzieci. Tam otrzymuje pomocną dłoń od dobrodusznego i dobrotliwego właściciela Dziecięcego Kramu, bo tak właśnie się on nazywa. Zawsze uprzejmy i cieszący się uznaniem klientów Pan Alonso Bastos oferuje kobiecie pracę i zakwaterowanie. Można by powiedzieć, że wreszcie po burzy w życiu Klary zaświeciło słońce, ale pamiętajcie, dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło. Nie zdradzę wam oczywiście zbyt wiele, ponad słowa, które wypowiedział Victor, kiedy drogi jego i matki skrzyżowały się z Alonso i jego wspólnikiem. :
- Mamo, gdzie my jesteśmy?
Jesteśmy u tego Pana w sklepie. Podoba ci się?
- Tak, ale pan mi się nie podoba...
A dlaczego on ci się nie podoba?
-Nie wiem. Mój syn wzrusza ramionami.- ma groźbę w oczach,
- Groźbę w oczach? - zaczynam się śmiać w duchu pomimo całego dramatu, jaki przechodzimy. - Coś ci się wydaje. Według mnie jest bardzo miły.
Ach, gdyby dorośli częściej brali pod uwagę przeczucia i intuicję dzieci..., ale o tym musicie już przeczytać sami, do czego gorąco Was już teraz zachęcam.

„Dziecięcy kram” to powieść skonstruowana na dwóch płaszczyznach fabularnych. Poza wydarzeniami mającymi związek stricte z samym sklepem i jego tajemnicami, które, nawiasem mówiąc, wprawią Was w szok i niedowierzanie, mamy również wątek kryminalny, w którym śledzimy prowadzone przez Klarę i poznaną przez nią w internecie blogerkę śledczą dochodzenie w sprawie niewyjaśnionego po dziś dzień zaginięcia ojca Klary. Żadna z nich nie zdaje sobie jednak sprawy, że wchodzą do paszczy lwa, a to przez co będą musiały przejść w dążeniu do poznania prawdy, okaże się najgorszym koszmarem przeżywanym na jawie. Mało tego, sytuacji nie ułatwia również nawrót „dziedzicznej przypadłości” Klary, jak określiła widzenie przez dziewczynkę ducha jej matka. Jeśli jesteście ciekawi, a wierzę, że bardzo kim są duchy, które nawiedzają kobietę i jak to się zaczęło, musicie koniecznie sięgnąć po „Dziecięcy Kram”.

No dobra muszę to wreszcie powiedzieć. Ta książka jest genialna. Macie moje słowo, że każdy, kto weźmie ją do ręki, nie będzie potrafił się od niej oderwać. Wielowątkowość i różnorodność gatunkowa zastosowana w jej fabule, która finalnie fantastycznie się łączy i tworzy niesamowite zakończenie, sprawia, że odnajdą się w niej zarówno wielbiciele thrillera, kryminału, jak i również fantastyki, a nawet ci z Was, którzy szukają w książkach aspektów psychologicznych zgłębiających ludzką psychikę.
Autor, kreując postacie swojej książki, pokazał nam, jak bardzo pozory mogą mylić. Jak mocno spaczony i chory może być umysł człowieka, którego na co dzień postrzegamy, jako dobrego, życzliwego i serdecznego, gotowego nieść pomoc najbardziej potrzebującym i bezbronnym. Uświadomił nam również, jak doskonałym manipulatorem może okazać się taka osoba. Jak bezwzględnie pod przykrywką niesienia pomocy potrafi wykorzystywać słabość drugiego człowieka dla własnych celów i korzyści. Oczywiście nie będę zgłębiać tej kwestii dokładniej, abyście mogli sami odkrywać jej okrucieństwo i makabryczność. Powiem tylko, że kiedy już wszystkie elementy tej zajmującej literackiej układanki trafią na swoje miejsce, stracicie wiarę w istotę człowieczeństwa i zadacie sobie pytanie, czy w dzisiejszym świecie są jeszcze jakieś granice, których człowiek nie jest w stanie przekroczyć. Będziecie brnąć w tę historię, czując strach, niepewność, szok, bezsilność, a nawet obrzydzenie, ale jestem przekonana, że z drugiej strony będziecie tak mocno zaintrygowani i ciekawi tego, jak to wszystko się skończy, że nie zdołacie przerwać czytania nawet na moment i co wysoce prawdopodobne zarwiecie dla tej książki noc. A odłożenie książki na półkę po jej przeczytaniu na pewno nie będzie równoznaczne z wyciszeniem emocji, bo te zostaną z Wami jeszcze na bardzo długo, a co więcej, wszystko, o czym przeczytacie w książce, skłoni nas czytelników do dyskusji, ponieważ takie rzeczy naprawdę się zdarzają.
Ja takie książki chcę czytać i polecać. Dla mnie jest to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w tym roku, a to już coś znaczy, więc odliczajcie czas do premiery.

Recenzja powstała we współpracy z autorem, za co bardzo dziękuję.

Informacje dodatkowe o Dziecięcy kram:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-06-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382191325
Liczba stron: 426
Dodał/a opinię: AgnieszkaKaniuk

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Dziecięcy kram

Kup książkę Dziecięcy kram

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Moja pierwsza relacja trwała trochę ponad miesiąc i choć facet nie dał mi tego jasno do zrozumienia, to miałam wrażenie, że dom dziecka nie nauczył mnie, jak naprawdę kochać.


Więcej

Wyobrażałam sobie, że dożyję późnej starości we względnym spokoju, zobaczę jak syn radzi sobie w życiu, kończy szkołę, zakłada rodzinę, a ja zostaję babcią.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Grzech ojca
Daniel Radziejewski0
Okładka ksiązki - Grzech ojca

Powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Rok 2006. Dziennikarz Przemysław Próchnicki przygotowuje się do napisania artykułu na temat niejasnej...

Ostatnie powitanie
Daniel Radziejewski 0
Okładka ksiązki - Ostatnie powitanie

Czasem ten, który wydaje się wrogiem, okazuje się jedynym ratunkiemCzesia Radziejewska ciężko choruje. Lekarze robią wszystko, by ją uratować, ale wkrótce...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy