Okładka książki - Dziesięć tańczących kobiet patronujemy

Dziesięć tańczących kobiet


Ocena: 4.5 (2 głosów)
opis

Książka Jacka Marczyńskiego stanowi kontynuację jego poprzedniej pracy „Dziesięciu tańczących facetów” i prezentuje sylwetki najważniejszych tancerek w historii baletu: Isadory Duncan, Marty Graham, Marii Rambert, Margot Fonteyn, Mai Plisieckiej, Alicji Alonso, Piny Bausch, Anne Teresy de Keersmaeker, Sashy Waltz i Bronisławy Niżyńskiej.

Przyznam, że nigdy specjalnie nie interesowałam się baletem ani tańcem nowoczesnym czy też w ogóle jakimkolwiek tańcem, jednak jeżeli myślę o tej dziedzinie sztuki to w pierwszej chwili kojarzy mi się ona właśnie z pięknymi i zwinnymi kobietami. Dlatego też zdziwił mnie początek rozmowy Jacka Marczyńskiego z Krzysztofem Pastorem, choreografem i dyrektorem Polskiego Baletu Narodowego, będącej niejako wstępem do tej książki, podczas której panowie dyskutują o tym, kto odgrywa większą rolę w tańcu – kobiety czy mężczyźni. Ich zdaniem są to raczej mężczyźni, ja uważam inaczej i dlatego cieszę się, że prezentujący w swej poprzedniej pracy dziesięciu najwybitniejszych tancerzy Jacek Marczyński nie zapomniał tym razem o ich znakomitych koleżankach po fachu.

Przyznam, że z przedstawionych tu kobiet słyszałam jedynie o Izadorze Duncan i to też chyba nie ze względu na jej artystyczne dokonania lecz burzliwe życie prywatne. Ale nie tylko ona jedna spośród bohaterek pracy Jacka Marczyńskiego mimo ogromnego sukcesu nie była w życiu szczęśliwa... Autor umiejętnie przeplata ich ich prywatne losy z etapami życia zawodowego, dzięki czemu książka nie przypomina ani głupiego czasopisma skupiającego się jedynie na sensacjach łóżkowych, ani też nudnej monografii przytaczającej jedynie suche fakty. Wręcz przeciwnie, jest taka jak życie chyba każdego artysty, którego emocje i doświadczenia silnie rzutują na tworzoną przez niego sztukę, a z kolei artystyczne dokonania przekładają się na jakość życia prywatnego. Nie da się tych dwóch sfer rozdzielić i lepiej nawet nie próbować tego robić, bo przecież jedna bez drugiej nie istnieje.

Z książki „Dziesięć tańczących kobiet” można dowiedzieć się też sporo o samej sztuce tańca i jej historii. Jak już wspominałam, jestem kompletnym laikiem w tej dziedzinie i odróżniałam od siebie jedynie klasyczny balet, nieco dziwaczny taniec nowoczesny i disco-polo dance. Tymczasem tu dowiaduję się, że balet rosyjski może znacząco różnić się od angielskiego czy kubańskiego; co łączy abstrakcjonizm w malarstwie z choreografiami tańca współczesnego; skąd taka popularność teatrów tańca i co odróżnia klasyczny balet od baletu-opery czy baletu-musicalu. Ponadto poznałam najważniejsze pojęcia związane z baletem i jego choreografią a także losy najważniejszych inscenizacji z tej dziedziny sztuki.

Mimo że w książce została przedstawiona tylko jedna Polka, autor nie zapomina wspomnieć o wszystkich mniejszych lub większych powiązaniach słynnych tancerek z naszym krajem, nawet wówczas gdy ograniczają się one jedynie do pojedynczych gościnnych występach na polskich scenach. Na końcu „Dziesięciu tańczących kobiet” znajdują się fotosy z kilku najsławniejszych baletów wystawianych nad Wisłą.
A jakie spostrzeżenia mogę dodać od siebie? Że czytając pracę Jacka Marczyńskiego dochodzę do wniosku, że chyba jednak balet klasyczny nigdy nie wyjdzie z mody i nie zdetronizuje go nawet najbardziej nowatorski taniec nowoczesny. Jakoś nie przekonuje mnie tarzane się artystów nago na scenie posypanej brudną ziemią, większą sztuką zdają mi się być subtelne ruchy filigranowych baletnic tańczących „Jezioro Łabędzie” czy „Śpiącą królewnę”. W końcu klasyka nie bez powodu nazywana jest klasyką jest ona przecież w stanie przetrwać pokolenia, a wydumane innowacje dziś mogą budzić zachwyt, jutro zaś zniesmaczenie.

Czy „Dziesięć tańczących kobiet” wpłynęło jakoś na moje postrzeganie tego czym jest balet? Na pewno wzbudziło większe zainteresowanie nim, przestał on być dla mnie tak niezrozumiały i niedostępny jak dawniej. Nabrałam też ochoty na zobaczenie choć jednego przedstawienia baletowego przekonania się, czy w rzeczywistości prezentuje się ono tak ciekawie jak w tej książce.

Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/

Informacje dodatkowe o Dziesięć tańczących kobiet:

Wydawnictwo: Axis Mundi
Data wydania: 2016-04-01
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-64980-23-7
Liczba stron: 226
Dodał/a opinię: Thalita

więcej
Zobacz opinie o książce Dziesięć tańczących kobiet

Kup książkę Dziesięć tańczących kobiet

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Dziesięciu tańczących facetów
Jacek Marczyński0
Okładka ksiązki - Dziesięciu tańczących facetów

Sylwetki największych współczesnych tancerzy, poczynając od Niżyńskiego, Balanchine'a, Béjarta, do Eka i Forsytha. Przedmowę stanowi rozmowa Jacka Marczyńskiego...

Gawędy o operze
Jacek Marczyński0
Okładka ksiązki - Gawędy o operze

Skąd się wzięła opera? Czy pierwotnie była ona sztuką dworską, czy rozrywką gawiedzi? W jakich opałach znajdowali się najwybitniejsi kompozytorzy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy