Macie jakieś tradycje świąteczne? Takie, które w Waszych rodzinach są pielęgnowane z pokolenia na pokolenie?
Pytam o to, ponieważ z takimi tradycjami będzie mi się kojarzyła najnowsza książka Pani Renaty Kosin pt. "Dzwonki, gwiazdki i słomki", którą otrzymałam również w świątecznej paczce od wydawnictwa Filia:)
Nie miałam wcześniej styczności z piórem autorki. Był to mój pierwszy raz :)
W powieści poznajemy Matyldę, której największym marzeniem było spędzenie świąt Bożego Narodzenia na wsi. By je spełnić "wprasza" się na nie do swojej koleżanki z pracy - Halszki (jejku nie potrafiłam się początkowo przyzwyczaić do tego imienia...jakoś tak...pierwszy raz miałam z nim do czynienia 🙈).
Niestety wyobrażenia zawsze są "wygórowane". Nigdy nie jest tak jak sobie to człowiek wymyśli czy wymarzy...
Czy święta na podlaskiej prowincji okażą się dla Matyldy tymi upragnionymi?
Musicie to sprawdzić sami!🙈
Dziewczyna poznaje na miejscu Stefana - starszego brata koleżanki... jak to wpłynie na jej święta?
Trzeba tutaj zaznaczyć, że Matylda to specyficzny bohater. Jedni pewnie ją polubią, innych będzie irytowała...
Pomimo tego jakoś się do niej przyzwyczaiłam...
Tradycje czy zwyczaje opisane w książce bardzo dobrze się czyta :) Można doskonale odczuć klimat zbliżających dwie świąt!
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-10-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Aneta Binkowska
Piąty tom pięknej, pełnej nadziei serii ,,Siostry Jutrzenki" Renaty Kosin. Historia często zatacza koło i bywa dobrą nauczycielką. Mimo upływu lat stary...
Zapraszamy na pajdę świeżego chleba doprawionego garścią soczystych plotek i szczyptą przesądów! Oto Jemiołki Górne i Dolne. Wieś, do której prowadzą...