„Najważniejsze role w życiu czasem przychodzą wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy!”
W szkole trwają przesłuchania do gwiazdkowego przedstawienia. Flora marzy o tym, by zostać główną solistką. Niestety, konkurencja ma doskonały głos, wyczucie rytmu i ogromną pewność siebie, przez co dziewczyna, ku swojemu rozczarowaniu, trafia do zaprzęgu reniferów Świętego Mikołaja. Na szczęście może liczyć na swoich przyjaciół — Emi, Anielę, Faustynę, Franka, Lucka i Inkę Ciekaffską — którzy nie pozwalają jej się poddać. Wspólnie ruszają na nową tajną misję, by uratować magię świąt i sprawić, że występ będzie niezapomniany. Bo bez Flory spektakl byłby nudny jak… zima bez śniegu!
Z ogromnym sentymentem sięgam po historie Agnieszki Mielech. Choć to książka skierowana głównie do młodszych czytelników, to jako osiemnastolatka znalazłam w niej wiele rzeczy, które mnie poruszyły — zwłaszcza jeśli chodzi o przyjaźń, wytrwałość i nadzieję.
Akcja rozgrywa się tuż przed świętami, w czasie, który ma być pełen magii, światełek i radości. Flora bardzo pragnie błyszczeć na scenie, ale los ma wobec niej inne plany. Zamiast roli solistki dostaje zadanie, które wydaje jej się mniej ważne. Jednak to właśnie wtedy odkrywa, że każda rola ma znaczenie, jeśli włoży się w nią całe serce. Warto być otwartym na to, co przynosi życie, bo czasem właśnie niespodziewane wydarzenia prowadzą nas do najpiękniejszych momentów.
To, co szczególnie mi się spodobało, to sposób, w jaki autorka pokazuje znaczenie przyjaźni. Bohaterowie wspierają się nawzajem, wierzą w siebie i uczą się, że sukces ma wiele twarzy. Flora przekonuje się, że nie trzeba grać głównej roli, by być ważnym. Najistotniejsze jest to, by dawać z siebie wszystko, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy i jaką rolę pełnimy. Bo jeśli wkładamy w coś całe serce, prędzej czy później to zaowocuje.
Książka przypomina też, że w życiu nie zawsze dostajemy to, o czym marzymy. Czasem los prowadzi nas w zupełnie inną stronę, niż planowaliśmy. Ale nawet wtedy warto przyjąć to z pokorą i działać najlepiej, jak potrafimy. Bo kiedy uczymy się cieszyć z tego, co mamy, życie często odpłaca się nam czymś pięknym.
Z lektury wyniosłam przekonanie, że nawet jeśli czujemy się w cieniu, albo mamy wrażenie, że inni radzą sobie lepiej — nie oznacza to, że nie możemy błyszczeć na swój sposób. Najważniejsze to nie poddawać się, próbować i nie tracić nadziei. Czasem właśnie droga, która wydaje się najtrudniejsza, okazuje się tą, która prowadzi do czegoś wyjątkowego.
Język powieści jest lekki i przyjemny, idealnie oddaje świąteczny klimat. Czuć w nim ciepło, humor i pozytywną energię. Mimo że fabuła momentami jest dość przewidywalna — przesłuchania, rywalizacja, niespodziewana misja — to historia Flory wciąga i zostawia po sobie miłe uczucie. To taka książka, która przywraca wiarę w dobro i przypomina, że magia świąt to przede wszystkim ludzie i więzi między nimi.
To lekka, serdeczna i pełna wartości opowieść, po którą naprawdę warto sięgnąć. Przypomina, że przyjaźń, wsparcie i osobiste zaangażowanie mają ogromne znaczenie, a życie potrafi zaskakiwać w najmniej spodziewanym momencie. To historia o tym, że nawet jeśli nie dostajemy roli, o której marzymy — możemy sprawić, że ta, którą mamy, stanie się najpiękniejsza. Polecam.
[współpraca @wydawnictwowilga]
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2025-11-12
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 192
Dodał/a opinię:
BOOKSARE_MYPASSI
Tornistry spakowane? Drżyjcie szkolne mury! Tajny Klub Superdziewczyn wyrusza do szkoły! Co spodoba się Emi najbardziej - długa przerwa, zielona szkoła...
Kolejny tom bestsellerowej serii o przygodach Emi! Dziewczyny z Tajnego Klubu zapisują się do szkoły musicalu. W przeddzień wielkiego spektaklu giną teatralne...