Na kilkadziesiąt stron przed końcem lektury w nieplanowany zupełnie sposób miałem okazję poznać filmową wersję książki, 'Everest. Na pewną śmierć'. Teraz już wiem, że jest to jeden z niewielu przypadków, gdzie film i książka stanowią integralną całość wzajemnie się uzupełniając.
10 maja 1996 roku okazał się najtragiczniejszym dniem w historii wypraw na najwyższą górę świata. Tego dnia również chętnych do zdobycia szczytu było wyjątkowo dużo, co może brzmieć dziwnie, na wysokości 8 000 metrów n.p.m. trzeba było czekać godzinami, aby wspiąć się do góry wykorzystując pogodowe okno. W miejscu, gdzie grę odgrywały minuty i cząstki godziny, czekanie kolejnych godzin na zrobienie kroku do przodu wydawało się absurdem.
Beck Weathers wychował się w rodzinie wojskowej, a to sprawiło, że przenosił się co jakiś czas z jednego miejsca na drugie. Z jednej bazy amerykańskich sił powietrznych do kolejnej. Brakowało czasu na przyjaźnie, koleżeństwo, dłuższe znajomości. Stąd tak naprawdę długo nie potrafił zająć się czymś, w czym czułby się swobodnie. W konsekwencji ukończone studia medyczne, szczęśliwa rodzina, stabilizacja życiowa. Tak Beck Weathers mógł się prezentować na pierwszy rzut oka. Ale od zawsze była w nim jakaś emocjonalna zadra. Depresja rosła i nawarstwiała się w nim każdego dnia.
Ucieczką od rosnących napięć mogły być praca, liczne pasje, dziesiątki przebiegniętych kilometrów. To wszystko nie pozwalało jednak uciec od tego, z czego Beck zaczął zdawać sobie sprawę i czym dzielił się z żoną, a co w żaden sposób nie wpływało na budowanie ich związku - coraz częściej pojawiały się myśli samobójcze.
Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku:
http://koominek.blogspot.com/2015/10/beck-weathers-stephen-g-michaud-everest.html
Informacje dodatkowe o Everest. Na pewną śmierć:
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2015-09-09
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
9788326822704
Liczba stron: 328
Dodał/a opinię:
Artur G. Kamiński
Sprawdzam ceny dla ciebie ...