Grady Hendrix, to podobnie, jak nasz polski autor, Jakub Ćwiek, wielbiciel popkultury, który czerpie z niej całymi garściami. Grand Hendrix to: pisarz, dziennikarz, publiczny mówca i scenarzysta w jednym. Człowiek, który potrafi stworzyć prawdziwe Show. To wielbiciel horrorów, który umie, potrafi i chce promować się na każdym kroku. Do promocji książki „Last Girls Ostatnie ocalałe” stworzył nawet własny program, bo zwykłe spotkania autorskie były dla niego za nudne.
Co ciekawe, autor nawiązuje w swojej książce do wielu istniejących we wcześniejszych lata filmów, głównie horrorów, a w podziękowaniach na samym końcu, dziękuje osobom, które stały się jego inspiracją do napisania tejże powieści. Czerpie z nich całymi garściami. Wstyd to przyznać, albo i nie, ale nie widziałam z wymienionych filmów ani jednego. W ogóle jako nastolatka nie sięgałam po ten gatunek filmowy. To zmieniło się dopiero, gdy poszłam na studia i zapoznałam się między innymi z twórczością S. Kinga. Trudno mi więc odnaleźć odniesienia do jakiegokolwiek filmu.
Ta książka w Internecie byłą wielokrotnie polecana, więc postanowiłam spróbować, ale ze mną jest tak, że jak do 100 stron nie zaskoczy, to nie ma szans na wczucie się w atmosferę jakiejś książki. Czasem udaje się to dopiero za trzecim razem, jak w przypadku „Władcy Pierścieni”.
Z horrorem „Lat Girls Ostatnie ocalałe” to było moje pierwsze spotkanie, tak, jak i z całą twórczością Hendrixa. I powiem szczerze, nie przewiduję kontynuacji naszej znajomości. Najwyraźniej nie jestem targetem, nie znam się na horrorach tak, jak powinnam. To, co powinno mnie przerazić, wbić w fotel, sprawić, że miałabym ciarki na całym ciele, nie przeraziło mnie, nigdzie nie wbiło, nie miałam żadnych objawów dreszczy.
I nie twierdzę, że jego powieść była skrajnie zła, bo nie była. Czytałam znacznie gorsze, ale i lepsze, twory. Autor nie potrafił mnie jednak przestraszyć, zmusić do spania przy zapalonym świetle, czy blokowania drzwi wejściowych. Nie bałam się wcale.
Żadna z bohaterek powieści – ani Skye jako Antybohater – nie wzbudził we mnie żadnych, pozytywnych uczuć. Wprawdzie wiedziałam, że czytam tekst o dziewczynkach po przejściach, które stały się kobietami, pielęgnując w sobie nabyte wcześniej traumy, albo stając się uzależnionymi od różnych używek, ironicznymi, nerwowymi i niedostosowanymi społecznie osobami, które przez całe życie będą uczęszczać na terapię, polegającą w dużej części na docinaniu sobie nawzajem, opowiadaniu o swoim żałosnym życiu i obwinianiu każdego, kogo się tylko da o własne błędy.
Ani Lynn, która zmieniła dom w bunkier i nie wychyla prawie z niego nosa, a jej najlepszy przyjaciel to kwiatek w doniczce, ani Julia, która przypieczętowała swe przeżycie niepełnosprawnością, ani uzależniona i nieco obłąkana Heather, która mówi to co chce, nieważne, co o niej myślą inni. Ani nawet Adrienne, która otworzyła ośrodek, by pomóc takim, jak ona osobom, nie wzbudził mojej zbytniej sympatii.
Fabuła rozpoczyna się w momencie, w którym Adrienne nie przychodzi na jedno ze spotkań grupy wsparcia i szybko okazuje się, że nie żyje. Ktoś próbuje zabić ostatnie ocalałe, jedną po drugiej. Na początku wierzy w to tylko Lynn, próbuje ostrzec innych. Dopiero dużo później zaczynają w to wierzyć i inne osoby. Lynn w drodze do prawdy znajduje nietypowych sprzymierzeńców - na przykład znajomego policjanta. Prawda, co do mordercy, a właściwie morderców – o dziwo – wydaje się nieco zaskakująca i satysfakcjonująca, jako jedna z niewielu rzeczy w tym utworze, lecz zakończenie, zamiast solidnie wbić w fotel, znowu rozczarowuje.
Mogę pochwalić okładkę – bardzo ładna, stonowana, utrzymana w kilku ciemniejszych kolorach, z zakrwawionym krzesłem, stojącym w jakimś pomieszczeniu.
Wyłącznie dla wielbicieli horrorów i szybkich zwrotów akcji.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2022-05-31
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: The Final Girl Support Group
Dodał/a opinię:
Coś dziwnego dzieje się w salonie meblowym Orsk w Cleveland w stanie Ohio. Co rano pracownicy zastają tam połamane regały Kjërring, stłuczone szklanki...
Przerażająca, a równocześnie mrocznie zabawna opowieść, w której nawiedzony dom przywołuje sekrety z rodzinnej przeszłości Kiedy Louise dowiaduje...