Finale

Dobrnęłam do końca bardzo fajnej jak mi się zdawało sagi. Trochę się jednak zawiodłam. Mimo iż wydaje się być w niej więcej akcji, dużo wątków to jakoś ciężko mi było przez nią przebrnąć. Może nie było tragicznie ale mogło być o wiele lepiej. ,,Jak trwoga, to do Patcha.", ,,Keep calm and call Patch" Tym razem nie do końca na tym fabuła się opiera. Tak porównując okładkę tą z poprzednią. W ciszy Patch trzymał Norę, tu w podobnej scenerii to ona prowadzi go za rękę. Podoba mi się, że dziewczyna trochę się ogarnęła. Przynajmniej z pozoru, bo wciąż pojawiają się u niej np. żenujące ataki zazdrości, czy paniki. Nie zawsze też podejmuje słuszne decyzje. W każdym jednak razie na pewno zyskuje znacznie większą pewność siebie. Ma stanąć na czele armii Nefilinów walczących o wolność. Jest do tego zmuszona ale też jednocześnie gdzieś tam w głębi serca czuje się z nimi związana. W końcu stała się jedną z nich. Z drugiej zaś strony nadal spotyka się z upadłym aniołem, który jest po drugiej stronie frontu. Nefilowie coś podejrzewają dlatego związek musi pozostawać w ukryciu co dla kochających się tak mocno nie jest łatwym zadaniem. Do tego dochodzi związanie przysięgą i przyjaźnie, które bardzo komplikują sytuację. Nora jeśli ma walczyć musi trenować. Nie posiada zdolności Neflim. Ciężko ćwiczy razem z Dante, który wydaje być się nią zainteresowany. Vee, która ostatnio wszystko omijało teraz okazuje się mieć tajemnice przed Norą. Na dodatek zakochana w Scott'ie nie ma zamiaru trzymać się z boku. Niestety po raz kolejny zostaje bardzo pokrzywdzona. Nie chcę jednak spojlerować. Marcie również nie zostawi walk samych sobie i odgrywa znów znacząca rolę. Choć zachowuje się jak idiotka to strasznie podobał mi się wątek z piórami. Za to wręcz przeciwnie pomysł zamieszkania u Nory, manipulowanie jej mamą, urządzanie imprezy. W sumie nie wiem po co to wszystko było. Dowiadujemy się więcej o detektywie Basso Dabri - byłej Patcha i innych bohaterach. A jednak stanowczo za mało. Mam wrażenie, że co niektóre wątki są zbyt skrócone a te nudniejsze zbyt rozciągnięte. Cała ta historia rozpoczęła się bardzo ciekawie i wiele pomysłów mogło być całkiem nieźle wykorzystanych. Niestety książka jakoś się wlecze. Minus stawiam nie tylko akcji ale także romantyzmowi. Nie ma już tylko pięknych romantycznych uniesień co w poprzednich częściach. Widać, że miłość dalej jest silna ale można by było lepiej to ująć. Jedynie jakoś spodobał mi się wątek uzależnienia od diabelskiej mocy. Chociaż i ten motyw jak i samo jej działanie również mogło być lepiej wykorzystane. Nawet scena, która bardzo mnie zasmuciła i wzruszyła (mam na myśli śmierć jednego z bohaterów) mogła być inaczej opisana. A w sumie w ogóle można ją było pominąć. To było takie na siłę dodanie dramatu do książki. Udało się tylko dlatego, że bohatera lubiła ale nic to nie wniosło i było w sumie słabe. Podsumowując wydaje mi się, że autorka miała bardzo dużo ciekawych pomysłów, które koniecznie chciała rozpocząć i całkiem nieźle jej się to udało. Jednak nie do końca dobrze opracowała jak je skończyć. Odczuwam wrażenie jakby się pogubiła we wszystkim. Sam epilog to już kompletna katastrofa. W ogóle według mnie to nie było potrzebne. Autorka jakby na siłę chciała pocieszyć jedną z postaci. Strasznie to sztuczne. Po skończeniu tej serii mimo iż doceniam tak słabo ostatnia część czuję straszny niedosyt. Związałam się z bohaterami i chciałabym czegoś lepszego. Jednocześnie jednak cieszę się, że na tym się kończy bo mogłoby się zepsuć jeszcze bardziej. Myślę, że gdyby przeczytała tę książkę parę lat wcześniej spojrzałabym na nią inaczej. Nie zwróciłabym uwagi wiele drażniących szczegółów, zachwyciłabym się głównymi wątkami. Dlatego mimo słabej opinii polecam całą serię nastolatkom.

Informacje dodatkowe o Finale:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2012-11-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788375152449
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Finale
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka
Dodał/a opinię: Sadu