Zaczynając standardowo od okładki, widzimy wytatuowanego mężczyznę, który ma na sobie tylko spodnie. Jest to kolejna goła klata, ale te tatuaże są na plus - podobają mi się. :D
Co ważne, okładka w dotyku jest matowa i chropowata - świetne odczucie w dłoniach. Śliskie napisy tworzą naprawdę fajna teksturę. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkowa ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich zobaczycie okładki serii "Nieczyste zagrania" recenzje książek znajdziecie w zakładce Recenzje A-Z na górze strony. Na drugim skrzydełku przeczytacie kilka zdań o autorce.
Stronice są kremowe, a czcionka duża, wystarczająca dla naszego oka. Literówek nie było. Odstępy między wersami zostały zachowane, marginesy również. Podzielona została na części i rozdziały. Nie były one ani za krótkie, ani za długie, takie w sam raz. Narracja jest prowadzona z punktu widzenia Ryana i Evy.
Kolejne spotkanie z autorką i po raz kolejny jestem zadowolona. Czytało się lekko, szybko i przyjemnie. Hiddenstorm ma na tyle już wyczute pióro, że wciąga nas w fabułę od pierwszej strony. Jest tak ciężko się oderwać, że ja to w sumie jak najszybciej chciałam ją skończyć i w wolnych chwilach siadałam i czytałam. Mafia tym razem nie była taka zła, a to chyba za sprawą relacji, jaka była między naszymi głównymi bohaterami. Ogólnie Karina tworzy takie historie, że ręce opadają. Buduje napięcie, a gdy bohater staje z drugim twarzą w twarz, to można by nożem ciąć powietrze obok nich, takie jest gęste od emocji. Poza tym, to, co ma miejsce w jej książkach powoduje wiele odczuć, niebezpiecznie wciąga, o czym już pisałam i sprawia, że powieści spod jej pióra są jak uzależnienie.
"- Uratowałeś mi życie tylko po to, żeby teraz złamać mi serce."
Bohaterów głównych już znamy, są nimi Eva i Ryan. W pierwszym tomie niezbyt zaskarbili sobie moją sympatię. Nie można im odmówić specyficznego charakteru i zachowania. Tym razem jednak, muszę przyznać, że sylwetka Ryana zdecydowanie bardziej przypadła mim do gustu. Nie jest to postać grzeczna, a raczej grzeszna, niedostępna, ale przez wzgląd na to, jestem ciekawa, dlaczego właśnie jest taki, a nie inny. Co nim kieruje? Co siedzi w nim głęboko? Mam nadzieję, że trzeci tom dostarczy mi tych informacji.
Z kolei Eva tak mnie tutaj irytowała swoim zachowaniem, że chciałam ją chwilami zamknąć w takim pomieszczeniu, gdzie nie byłoby jej słychać. Lepiej byłoby, gdyby się w ogóle nie odzywała. Wątpię, że kolejna część zmieni moje zdanie na jej temat, musiałaby przejść przemianę i to kompletną. A to raczej z jej stylem życia i charakterem nie jest możliwe. Gdzieś tam co prawda miała przebłyski normalności, zwykłego zachowania, ale to było jak dla mnie za mało.
Może to taka specyfikacja bohaterów mafijnych? Być może. Nie czuję się w tym gatunku jak ryba w wodzie, to może również przez to.
Mimo wszystko są to postacie wykreowane bardzo dobrze, niczego im nie brakuje jeśli chodzi o charakterystykę. Różnią się od siebie i nie są zrobieni na jedno kopyto.
Emocje to punkt, którego nie brakuje. Bym powiedziała, że jest ich tutaj tak wiele, że wnet to wypadałyby ze stronic. I wszystkie je odczuwamy. A to niewątpliwy plus, nie każdy autor potrafi przebić się przeze mnie i trafić daleko, głęboko aż do serca na tyle, bym czuła to, co bohaterowie. A tutaj wszystko odczuwałam, nawet za bardzo.
Napięcie, jakie początkowo buduje pisarka jest rewelacyjne, bo gdy dochodzi do kulminacji, ja wręcz odczuwałam, że wszystko aż "kipi" nie tylko w bohaterach, ale i we mnie. Czekałam na te punkty zwrotne, wiedziałam, że zrobią na mnie wrażenie.
Plusem jest również fakt, że na samym początku pozycji mamy streszczenie pierwszej części, gdyby nam pewne informacje umknęły. ;)
Dzieje się tutaj sporo, więc na nudę narzekać nie możemy. Nie tylko za sprawą uczuć, ale i dzięki wydarzeniom, których jest sporo, wiele dzieje się też nagle, niespodziewanie - co znacznie przyspiesza tempo akcji. Karina to jedna z niewielu polskich pisarek, co przy jej powieściach momentami bym wybuchła. Takie odnoszę wrażenie, spoglądając wstecz w pamięci, gdzie podczas czytania jej lektur, wypieki na twarzy niemal cały czas mi towarzyszyło i sam efekt wow - przez niemal wszystkie stronice. Nic się nie zmieniło pod tym kątem. Niezwykle dynamiczna, przez co chwilami ciężko nadążyć za tym, co się dzieje.
A samo zakończenie? Jak zwykle ucięte w miejscu, w którym nie powinno. Tak nie zostawia się czytelnika, absolutnie! Ale cieszę się, bo trzeci tom dostępny jest już na rynku wydawniczym, więc nic tylko muszę zakupić i skończyć przygodę z ta serią i wydaje mi się, że nudy nie będzie również w ostatniej części.
Mamy tutaj sceny plus osiemnaście, pełno przekleństw - więc miejcie to na uwadze, wybierając te książkę do czytania. Jeśli nie lubicie takich scen i przesadnego wulgaryzmu - lepiej nie sięgajcie, możecie się zawieść i być niezadowolonymi! A uwierzcie mi, autorka nie przebiera w słowach, a sceny seksu są dosyć... mocne. Dlatego ta książka moim zdaniem dla czytelników +18, no chyba, że od szesnastego roku życia czytacie już takie mocne historie, brutalne, z gatunku erotyków i dla Was to chleb powszedni, to okej, nie mam zastrzeżeń.
Reasumując uważam, że książka ta jest bardzo dobrą kontynuacją. Nie znalazłam w niej minusów, są same plusy i może nie jest ta rewelacyjna jak Odwet, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, ale jest dynamiczna, pełna akcji. Relacja między bohaterami jest magnetyzująca, kipi wręcz wzajemnym pożądaniem, ekscytacją. Jest niebezpieczna, ale to jeszcze bardziej podsyca bohaterów, a nas zachęca do dalszego śledzenia losów. Zdecydowanie jestem zadowolona i polecam zainteresowanym, fanom twórczości Hiddenstrom - może nie jest to najlepsza powieść pisarki, ale jest na wysokim poziomie. Teraz zostaje mi tylko kupić ostatni tom trylogii i się z nim zapoznać. Coś czuję, że to może być najlepszy tom z całości. :)
Znacie twórczość Kariny? A może jeszcze przed Wami jej poplątane opowieści? Rodem z piekła? 👿
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-08-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk
CHCE JĄ MIEĆ DLA SIEBIE, NA WIECZNOŚĆ. DZIEWCZYNA MUSI TYLKO ZROBIĆ JEDNĄ RZECZ - ZGRZESZYĆ. Leah Winters doprowadza do ujęcia podejrzanego, jednak...
Oboje byli w pewien sposób zakochani w śmierci. Oboje mieli w sobie mrok. Po jednej ze szczególnie brutalnych awantur Alice Newman zabija...