O Annie Szczypczyńskiej, autorce książki „Gdzieś między wierszami”, nie słyszałam do tej pory. Na samą książkę też bym nie zwróciła uwagi, gdyby nie wylew pozytywnych opinii i gratulacji autorce. Przez pewien czas widziałam okładkę tej książki kilka razy dziennie. W końcu się nią zainteresowałam i postanowiłam, że ją przeczytam. W tym momencie, podjęłam jedną z lepszych decyzji.
Wow! Wow! Wow! Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba. Zaczęło się od stylu autorki. Byłam zachwycona opisami Warszawy. Autorka pokazała stolicę w taki sposób, że miałam wrażenie, iż bohaterki rzeczywiście tutaj żyją i może kiedyś je spotkam na ulicy. Później, pojawił się temat, który poruszył moje serce. Zasmucił, sprawiał, że momentami chciało mi się uronić łzę, a to wszystko, aby ostatecznie podnieść na duchu, dać nadzieję.
Moim zdaniem „Gdzieś między wierszami” to niesamowita książka. Myślę, że zostanie w mojej głowie na długo. Sprawiła, że zostałam kolejną fanką pani Szczypczyńskiej i wypatruję kolejnych książek spod jej pióra. Wywołała we mnie mnóstwo uczuć i z wielkim żalem kończyłam jej czytanie. Moim zdaniem ma tylko jeden mały minus, jak dla mnie, na koniec okazało się trochę za dużo zbiegów okoliczności. Uważam, że jednak można przymknąć na to oko, kiedy wcześniej dostało się taką fantastyczną historię.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
aaniaa1912
Chcę biegać, ale nie wiem, od czego zacząć. Co jest potrzebne na pierwsze treningi? Jak wybrać buty do biegania? Co jeść przed treningiem i po treningu...
Lucyna i Tomasz po dwudziestu latach wspólnego życia postanawiają się rozstać. Powód wydaje się oczywisty: zmienili się, chcą innych rzeczy, a namiętność...