W małej miejscowości, Prasławcu umiera kobieta po 70-tce. Słuszny wiek do śmierci, a jednak cała sprawa nie jest oczywista. Samobójstwo? Zabójstwo? Czwórka znajomych z poprzedniej pracy – Ada bufetowa w komisariacie Policji i trzech byłych policjantów: Edek, Mundek i Hubert poszukując sensu życia, który stracili przechodząc na emeryturę, postanawiają rozwiązać zagadkę śmierci babki Mareckiej. Pojawiła się szansa, z której od razu skorzystali. „Choć trzeba powiedzieć, że „dostali” to nie jest właściwe słowo, oni tę szansę postanowili sobie wziąć i ją dopracować w najdrobniejszych szczegółach” i tak oto powstaje „Geriatryczne Biuro Śledcze”. „Całe to przedsięwzięcie miało posmak czegoś, czego od dawna im brakowało – poczucia sensu życia i przygody”. Równolegle z policją prowadzą dochodzenie. Ada piekąc szarlotki, dba o żołądki nie tylko swoich współpracowników, ale również i przesłuchiwanych. Oh nie, to nie żadne łapówki :) Tylko słodka przekąska! Wkrótce do współpracy dołączają członkowie z młodego pokolenia, Melka i Mateusz, którzy mają wspomóc emerytów. Dziwna śmierć Pani Mareckiej budzi coraz więcej wątpliwości, że było to zabójstwo a nie jak policja wstępnie ustaliła samobójstwo. Czy członkowie BGŚ rozwiążą tajemniczą zagadkę? I co wspólnego ma szarlotka, gerbery i bimber ze śmiercią babki Mareckiej? Odkryjcie sami, serdecznie polecam ;)
„Geriatryczne Biuro Śledcze” w zabawny, ironiczny i pełen sarkazmu sposób pokazuje wagę odnalezienia i posiadania sensu życia (moim zdaniem nie tylko na emeryturze) oraz rzeczywistość, która nas otacza. Teorie spiskowe (tutaj chemitrails),relacje w małżeństwie i rodzinie jako całości, chorobę alkoholową, wzajemną ludzką wredotę i zawiść: „Ludzie są wredni, zwłaszcza kiedy czują, że ktoś jest od nich lepszy albo mądrzejszy”.
„Geriatryczne Biuro Śledcze” odczarowuje czas emerytury, który może być piękną i fascynującą przygodą. Przykład Ady, Heńka, Mundka i Huberta pokazuje, że wszystko zależy od nas samych i naszego podejścia. Nikt z nas nie lubi zmian, a są one nieuniknione w naszym życiu. Łatwość akceptacji zachodzących zmian i dostosowania się do nich pozwoli nam na spokój ducha. Pracując w GBŚ odnajdują sens swojego życia i nabiera ono rumieńców. Przygody, które przeżywają emeryci są siłą napędową do przeprowadzania kolejnych działań i jednocześnie stają się siłą do życia. Emerytura może być ciekawym czasem, o ile znajdzie się… zajęcie. I trzeba się z niej cieszyć, bo nie wszyscy mają to szczęście dożyć do niej...
Powieści Iwony Banach są dla remedium na każdy mój smuteczek większy i mniejszy. Uwielbiam jej styl prowadzenia opowieści, dokładność i logiczność w prowadzeniu całej fabuły oraz w łączenia wątków. Jej niewiarygodnie czuły zmysł obserwacji widać w każdej opisanej scenie. Prześmiewczo ale również i z powagą opowiada o tym, od czego często sami odwracamy wzrok… od naszych problemów i problemów naszego społeczeństwa.
Gratuluję Autorce Iwonie Banach kolejnej świetnej komedii kryminalnej i za egzemplarz z dedykacją :) Mam nadzieję, że powstanie drugi tom i może jakaś wytwórnia filmowa nakręci film na podstawie komedii kryminalnej „Geriatryczne Biuro Śledcze”? Moje marzenia się spełniają, więc kto wie…
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-07-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 306
Dodał/a opinię:
Jeanette
Ale ona doskonale wiedziała, jak działają kobiety. One po prostu tak bardzo nie lubią innych kobiet, za zamiast sobie pomagać czy się wspierać, obrabiają siebie nawzajem dupy, tylko po to, żeby jakiś facet, nawet w sumie martwy, był zadowolony.
Kolejna część zabójczo zabawnej Serii z papugą. Papuga Pinda przestała przeklinać - teraz szczeka. Początkowo wszyscy przyjmują ten fakt z ulgą, wkrótce...
Na terenie utworzonego przez pewną pasjonatkę kryminałów Prywatnego Parku Zbrodni, dochodzi do morderstwa. Tymczasem nieopodal odbywa się zlot blogerek...
Teraz to modne są nieszczęśnice. Takie, co to słoika nie otworzą i potrzebują pytać faceta, czy kupić sobie ciuch czy mopa. I wie pani, co wychodzi? Latają z tym pieprzonym mopem i krzyczą, że są dyskryminowane, zamiast zająć się sobą.
Więcej