„Głodnemu trup na myśli” to druga część komedii kryminalnej „Niedaleko pada trup od denata”. Przyznam się bez bicia, że nie czytałam pierwszej części. Mimo to postanowiłam sięgnąć po tzw. trupka bo Autorka, Pani Iwona Banach napisała, że części można czytać niezależnie.
Magda robi wszystko aby założyć agencję detektywistyczną. Aby jej się to udało musi zdobyć szereg „kwitów” w tym pozytywną opinię komendanta policji. Bardzo liczy na wsparcie swojego chłopaka, policjanta. Jednak ten nie chce jej w tym celu wspierać. Ma zupełnie inne wyobrażenie o roli kobiety. Wizja uganiającej się za bandytami Magdy, zdecydowanie nie wpasowuje się w jego światopogląd. Mikołaj nie chce jej pomóc, więc Magda chcąc nie chcąc prosi o pomoc swojego byłego chłopaka - Pawła. Ten błędnie interpretuje jej zamysł i wierzy, że uda mu się Magdę odzyskać.
Jak w każdym prawdziwym kryminale, jest też morderstwo. W przedziwnych okolicznościach ginie Amerykanka polskiego pochodzenia, która przyjechała do drogiego ośrodka, w którym leczy się zaburzenia odżywiania. W skrócie mówiąc to klinika dla bogatych ludzi, gdzie odchudza się przede wszystkim ich portfele.
W całej książce jest duża ilość zabawnych dialogów, wartkich akcji i gagów sytuacyjnych. Zerknijcie na jeden z nich:
„I w ten sposób rozpoczęli marsz ku zagładzie. W sumie własnej. Głupi, wydawałoby się niewinny przeskok przez płot bywa utrudniony, kiedy ten płot podłączony jest do prądu i co istotne, jest listopad. A i tak delikwent powinien być wdzięczny, że przez pastuch elektryczny płynie prąd o mocy zaledwie sześciu woltów. Listopad to miesiąc, który przesącza się mgłą i deszczem przez wszystko, nawet przez najgrubsze ubrania, moczy kurtki, nasącza buty, sprawia że wilgną nawet kalesony. Dlatego dziki wygibas chłopaka, jego zaciśnięte na drucie dłonie i towarzyszący mu bolesny wrzask nie powinny zdziwić kolegów a zdziwiły.
- A… a… aaaa!!! – poniosło się echem po posesji.
- Zamknij się, debilu! – poinstruował go kolejny i walną go z liścia w plecy, co jemu też udzieliło odrobiny wstrząsu. Trzeci, chcący ich ratować, dołączył natychmiast do wrzasków. Po chwili wszyscy padli, tylko ostatni wierzgał jak najbardziej zawzięcie.
- O ja pier… - jęknął. – Teraz to już sprawa życia i śmierci! – oświadczył, wstając. – Idziemy!
- Niektórzy ludzie nie umieją odpuścić.
Kopniakiem wywalili furtkę i wtargnęli na teren zachwyconego Rafaela. Pies lubił takich nocnych gości, szczególnie jak usiłowali uciekać. Zaczął ich gonić, kłapać zębiskami i szczekać.”
Cala fabuła książki jest tak abstrakcyjna i zagmatwana, że nie udało mi się prawidłowo wytypować mordercy. Ilość przerysowanych bohaterów jest spora i lekko wprowadza chaos do książki. Dzięki temu jest jeszcze zabawniej. Pojawiające się wizje końca świata, duchy oraz prepersi bardzo przypadli mi do gustu. Książka lekka i naprawdę zabawna, nie da się przy niej nudzić.
Za tę bardzo zabawną książkę do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dragon. Polecam i zapraszam na stronę Wydawnictwa: http://wydawnictwo-dragon.pl/
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 352
Data premiery: 17 czerwca 2020
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2020-06-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Małgorzata Przyczyna
W wyniku ogromnego zamieszania na Ziemię trafia Xilix - kosmita, który niezbyt zna się na zwyczajach Ziemian, a już z pewnością niewiele wie o Bożym Narodzeniu...
Nowa powieść laureatki konkursu literackiego Wydawnictwa ,,Nasza Księgarnia"! Dagmara musi zająć się dziadkiem przez kilka dni. Nic prostszego? Nie w...