„Goście weselni“ to była dla mnie dość dziwna i zaskakująca powieść, od której jednak trudno było mi się oderwać. Nie czytając opinii, lecz sugerując się tytułem i okładką, spodziewałam się lekkiej i może też zabawnej opowieści w stylu komediowym. Lecz jestem pozytywnie zaskoczona, bo to ciekawa i bardzo wciągająca historia o kobiecych perypetiach. Nie tylko tych związanych ze ślubem...
Może nie ma w książce zbyt wielkiej akcji, ale za to jest całkiem sporo rozmów i przemyśleń bohaterów, które pozwalają na lepsze ich poznanie.
Phoebe Stone przyjechała do luksusowego hotelu nad oceanem tylko w jednym celu. Nie ma ze sobą nawet bagażu. Chce odreagować i pobyć w miejscu, które kiedyś jej się spodobało, lecz jest bardzo, bardzo drogie...
Nie spodziewała się jednak tego, że trafi na taką liczną ilość gości. Do hotelu zjeżdżają się goście na wesele...
"Hotel wygląda dokładnie tak, jak Phoebe sobie wyobrażała. Rozsiadł się na skraju klifu niczym wielkie stare psisko cierpliwie czekające na jej przybycie. Wprawdzie zza budynku nie widać oceanu, ale ona wie, że tam jest..."
"A potem widzi kolejkę do recepcji.
Ogromnie długą - czegoś takiego spodziewałaby się na lotnisku, a nie w wiktoriańskim pałacyku nad oceanem. Tymczasem jest, ciągnie się przez hol, mijając zabytkowe schody z dębowego drewna."
Chociaż Phoebe już którejś kolejnej osobie mówi, że nie przyjechała na wesele, panna młoda i tak wręcza jej okazjonalny upominek powitalny.
Wszystko w tym hotelu jest perfekcyjnie dopracowane, wszystkie szczegóły i szczególiki dopięte na ostatni guzik, to jednak nie przewidziała niespodziewanego gościa, który również będzie w hotelu. Phoebe tak zaintrygowała pannę młodą, że postanowiła dowiedzieć się, w jakim celu akurat teraz tu przyjechała.
Obie kobiety dosyć szybko znajdują wspólny język, jakoś tak łatwo im się rozmawia, ze otwierają się przed sobą. Phoebe wyjaśnia, że przyjechała tu tylko na jedną noc, żeby się zabić.
Przyszła mężatka nie nie jest tym zachwycona, lecz wręcz przerażona, bo przecież to zepsuje uroczystość, którą tak dokładnie planowała od lat. Musi odwieść od tego kobietę...
Ta rozmowa ma ogromny wpływ na losy obu kobiet, co tylko potwierdza, że czasem planowanie nie większego sensu, bo i tak może być całkiem inaczej. A często przypadkowe spotkanie może zupełnie odmienić nasze życie.
Opowieść wzruszająca, emocjonująca, która zapamiętam na dłużej, bo część wątków z tej książki jest jakby wyjęta z mojego życia...
Czytało mi się bardzo szybko i lekko.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-06-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 414
Tytuł oryginału: The Wedding People
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Makaruk
Dodał/a opinię:
Myszka77