Czy można zakochać się bez jednego słowa, spojrzenia, czy nawet gestu? Czy można obdarzyć kogoś uczuciem tylko i wyłącznie oglądając namalowane przez niego... grafity? Dziś poszukamy odpowiedzi na to pytanie w książce „Graffiti moon”.
Lucy jest zauroczona tajemniczym malarzem graffiti i za wszelką cenę chce go poznać. Właśnie dlatego, gdy Ed oznajmia, że wie, gdzie może znajdować się artysta, bez zastanowienia rusza w drogę. Czeka ich niecodzienna wycieczka po mieście, pełna rozmów, wyznań i snucia planów. Noc sprzyja szczerości. Jednak czy to wystarczy, by Ed wyjawił dziewczynie swój największy sekret?
"Jej słowa są obrazami, a ja maluję je na murze w swojej głowie".
„Graffiti moon” to powieść młodzieżowa, napisana w lekki, wręcz liryczny sposób. Wraz z każdą kolejną stroną coraz bardziej zanurzamy się w klimacie nocnych rozmów o życiu i sztuce. Jest przyjemnie, eterycznie i jednocześnie bardzo bezpośrednio. Bohaterzy poruszają ważne tematy w sposób lekki i bezpośredni. Szybko dałam się zauroczyć tej narracji i zainteresowaniem śledziłam rozwój znajomości Eda z Laurą.
Obok głównej ścieżki fabularnej, w tle rozwija się również kwestia perypetii sercowych najlepszych przyjaciół Eda i Laury. Ten wątek był dla mnie o wiele mniej wciągający. Zabrakło w nim iskrzenia, chemii, czy zwyczajnie polotu.
Ciąg dalszy na:
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2018-01-17
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Graffiti Moon
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
Dodał/a opinię:
Dominika Róg-Górecka
Wiele lat temu Rachel zakochała się w Henrym. Dzień przed przeprowadzką napisała do niego list i schowała w swojej ulubionej książce w księgarni, która...