"Gruzowisko" Aleksandry Katarzyny Maludy to książka, która zainteresowała mnie, gdy tylko ukazała się jej zapowiedź. Teraz, choć nie lubię audiobooków, dzięki @52_Book_Chelenge_pl i Audioteka, miałam możliwość poznania jej właśnie w owej formie. Okazała się historią bardzo mi bliską, przez wzgląd na miejsce pochodzenia głównej bohaterki - Kołomyję, niegdyś leżącą w granicach Polski, w województwie stanisławowskim, o której opowiadała mi śp. babcia mojego męża.
W krajobrazie ruin Warszawy, mieszającego się z pyłem odoru śmierci, nędzy i głodu śledzimy umiejętnie przeplatane autentyczne wydarzenia z odradzającej się na przestrzeni lat 1945 - 1953 stolicy i Polski, losy znanych nam postaci, takich jak np. Zofia Komorowska, Jerzy Waldorff, Olgierd Straszyński z historią fikcyjnych, rozstrojonych przez wojenną zawieruchę rozbitków - owdowiałej, kresowej ziemianki, przesiedlonej do Kazachstanu Ewy Larskiej oraz stroiciela fortepianów, Powstańca Warszawskiego Leona Zarzecznego. Tylko czy życie w nowej rzeczywistości, z którą niełatwo się pogodzić ludziom, walczącym o przetrwanie, wyzwolenie kraju i niepodległość można tak po prostu nastroić, jak rozstrojony fortepian, czy oczyścić miasto z 16 milionów ton gruzu? Odbudować zdziesiatkowaną elitę polityczną, intelektualną i kulturalną, pod rządami "wyzwolicieli" okazującymi się nowymi okupantami? Zapomnieć o traumach? O bliskich, którzy zginęli? Dziecku, które nie wróciło z matką do kraju, bo nie przeżyłoby drogi? Jak odzyskać wiarę w drugiego człowieka, zaufać, pokochać?
Niektórzy zarzucają autorce, że bohaterowie, zwłaszcza postać Ewy są miałcy, nie dający się polubić. Ale w moim odczuciu nie trzeba ich lubić, ponieważ ich losy na tle powojennej rzeczywistości miały pokazać jej zawiłość, złożoność i wpływ na codzienne życie oraz uczucia. Pokazują, jak historia miota ludźmi zmuszając ich do podejmowania trudnych decyzji ze wszelkimi ich konsekwencjami.
Mnogość szczegółów i faktów, tworzy bardzo realistyczny obraz i oddaje atmosferę tamtych lat. Życia w odradzającej się stolicy, na ziemiach odzyskanych i wcielonych do ZSRR, a także Kazachstanie nazywanym przez deportowanych "nieludzką ziemią". Odradzającej się kultury oraz dalszej, lecz już innej walki o wolność i niepodległość. Nowych kanonów zachowania. Wydaje mi się, że wielu ludzi odnalazłoby w tej powieści cząstkę siebie, podobieństwa do własnych przeżyć. Mnie się podobała.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2020-03-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
patrycjadyrda
W XV wieku żyła niezwykła dziewczyna, Nawojka. Jej historia zaczęła się w starym dworze w Płomianach w dniu, w którym zniszczyła cenną, rodzinną...
"Na nic zdały się gorące kąpiele w zakopiańskich termach, na nic żentyca od tatrzańskich owiec, na nic Sabałowe bajanie. Gustaw Lutomierski umiera na gruźlicę...