W pewien letni dzień Kuba spędza czas z przyjaciółmi. Gdy ich piłka wpada na działkę zwariowanego sąsiada, chłopak rusza na jej teren, by ją odzyskać. Tam trafiona starą szopę... Pełen ciekawości zagląda do wnętrza i znajduje pozbawione kół czarne auto, a pod nim tajemniczą błyskotkę, którą postanawia zdobyć. Mała kropla krwi, utracona w czasie eksploracji wydaje się być małą ceną za przechwycony łup. Młodzieniec nie spodziewa się jednak, że tym sposobem obudzi bestię drzemiącą w pojeździe...
Pierwsze co urzeka w tej pozycji to cudowna szata graficzna i pięknie barwione brzegi. Aczkolwiek to, co znajduje się w środku zachwyca jeszcze bardziej... Autorowi udało się po mistrzowsku utkać historię pełną upiorów, ludowych wierzeń czy podań. Akcja tej opowieści ma miejsce na Kaszubach, a jej rozwój okazał się bardzo dynamiczny. Ten baśniowy horror kipi od napięcia, postępującego mroku oraz plot twistów. A to wszystko podane zostało lekkim, obrazowym językiem, mocno oddziałujący na wyobraźnię czytelnika i wzmocnionym zwrotami z gwary kaszubskiej.
Pisarz w świetny sposób oddał klimat małego miasteczka, gdzie wszechobecne są plotki. Mają one moc zniszczenia, a łatka raz przyczepiona do danej osoby, zostanie przy niej praktycznie na zawsze. Także okres dzieciństwa został przez niego doskonale scharakteryzowany. To czas kiedy ciekawość i brawura bywają silniejsze niż rozum bądź ostrożność, co często przynosi przykre konsekwencje.
Natomiast tym, co absolutnie podbiło oje czytelnicze serducho, było oparcie treści na kanwie legendy o czarnej wołdze. Choć czas swojej świetności miała w latach '60 oraz '70 XX wieku, to mi, urodzonej ciut przed upadkiem komunizmu, też była doskonale znana. Rodzice za jej pomocą często straszyli niesforne pociechy, by były grzeczne lub żeby poszły szybciej spać. Przerażające auto miało pojawiać się znikąd i porywać nieposłuszne dzieciaki. Twórca potrafił to przekuć na prawdziwy literacki majstersztyk.
Ta wciągająca lektura zawiera zarówno elementy baśni oraz literatury grozy i jak na baśń przystało posiada też elementy moralizatorskie, które skłaniają do refleksji. Choć dedykowano ją dla młodszych odbiorców, myślę, że także dorośli będą nią ukontentowani. Ja bawiłam się przy niej setnie, zwłaszcza, iż odnalazłam tu małe tchnienie ducha uwielbianego przeze mnie Stephena Kinga.
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2024-04-24
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ewelina Białogołąbek
Lepiej nie rozkopywać płytkich grobów Czartyże to miasteczko, gdzie przeszłość nie śpi, a zło tylko czeka na odpowiedni moment, by znów wypełznąć z...
Pierwsza część cyklu powieści kryminalno-okultystycznych z Jakubem Kempnerem, policyjnym śledczym. Zdegradowany i przeniesiony do Wrocławia, zostaje przydzielony...