Czytanie co najmniej 52 książek rocznie to moje osobiste wyzwanie. Wbrew pozorom to niedużo, zaledwie 1 książka tygodniowo. Od jakiegoś czasu staram się wybierać książkę 52, tę finalną, symboliczną, zwieńczającą dzieło 😉
Lepiej wybrać nie mogłam! „Hana” to znakomita powieść, uhonorowana wieloma nagrodami, doceniona nie tylko w Czechach. U nas, mam wrażenie, nie jest dość mocno reklamowana, a szkoda. Wśród tych wszystkich modnych bibliotekarek, czy tatuażystów z Auschwitz wyróżnia się prawdą, głębią i mądrością. To opowieść o dwóch kobietach, które muszą zmierzyć się z własną historią, z przeszłością, ze wspomnieniami. To doskonałe studium cierpienia, miłości, to opowieść o zapominaniu i o tym, czego zapomnieć się nie da.
Piękna, wzruszająca, prawdziwa. Sprawiająca, że płakałam, czytając. Taka jest „Hana” – wyjątkowa, niebanalna, dająca do myślenia. I choć książek o wojnie, z wojną w tle napisano wiele, tę naprawdę warto mieć, warto czytać i warto się nią wzruszać.
Bardzo polecam!
Wydawnictwo: Amaltea
Data wydania: 2019-10-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: język czeski
Tłumaczenie: Tomasz Grabiński
Dodał/a opinię:
Monika Kruszyńska
Lata ciszy Aleny Mornštajnovej to kameralna opowieść o przewrotności losu i skrzętnie skrywanych rodzinnych sekretach. O hipokryzji, niedomkniętych ranach...