Na pierwszy rzut oka dla osób niezaznajomionych z tematyką, słownictwo najnowszej powieści Grzędowicza może wydawać się przerażająco obce. Nie zrażajcie się jednak, bo stracicie wyjątkową książkę. Bowiem po kilkudziesięciu stronach z Norbertem w roli głównej jest nam już obojętne czy ma omnifona czy smartfona. Dlaczego? Bo zagłębiliśmy się w jego świat, wciągnęła nas bez reszty wizja serwowana przez Grzędowicza, a akcja dzieje się tak dynamicznie, że nie zastanawiamy się nad większością futurystycznej terminologii. Ot, jest ona miłym i dziwacznym dodatkiem zapewniającym spójną całość fabularną.
„Hel-3” mnie zaskoczył. Spodziewałam się czegoś lekkiego w stylu space opery, a dostałam kawał solidnej akcji ze sporą ilością drastycznych scen! Ogromnie podobały mi się także te surrealistyczne momenty, w których Norbert zaczynał rozumieć, że żyje w naprawdę dziwnym świecie. Książka obowiązkowa dla fanów autora, mocnej sensacji osadzonej w niedalekiej przyszłości oraz czytelników szukających trafnej hipotezy dla przyszłości naszego gatunku.
Cała recenzja na zukoteka.blox.pl
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 512
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek
Zaginione skarby Mistrza Wreszcie wszystkie opowiadania Grzędowicza w komplecie. "W pewnej chwili, gdy Piołun już znacznie wysforował się przed...
Spokojnie, to tylko fikcja? Czyżby? A więc wierzysz w to, co widzisz... Strzeż się! Bo znane i bezpieczne bywa podstępne. Zbłądzić możesz, podążając jedną...
Jesteśmy jak inni, tylko nam nie daje się do tego prawa.
Więcej