Horyzont to moja pierwsza przygoda czytelnicza z twórczością Jakuba Małeckiego, ale na pewno nie ostatnia. Trudno zrezygnować z książek kogoś, kto potrafi tak prostymi słowami wywołać takie fale emocji. Ta lektura jest napisana lekkim piórem, dzięki czemu niemal się ją pochłania, odkrywając z bohaterami kolejne elementy układanki, którą jest przeszłość.
Historia toczy się z dwóch perspektyw: Zuzy, która odkrywa sekret swojej zmarłej matki, i Mańka, byłego sapera, który próbuje spisać wspomnienia z wojny. W przypadku Mańka mamy do czynienia z jego teraźniejszością oraz misją w Afganistanie. Podobały mi się te umiejętne przeskoki między bohaterami. Autor wiedział, kiedy należy przejść do innego wycinka opowieści tak, by czytelnik wciąż był zainteresowany dalszymi losami poszczególnych postaci.
Najlepszym fragmentem była dla mnie historia Bahira. Czekałam na nią od chwili, gdy tylko to tajemnicze imię się pojawiło. Nie spodziewałam się tylko, że wywoła u mnie takie emocje. Aż trudno to opisać. Trzeba to po prostu samemu przeczytać i przeżyć.
Nie jest łatwo powiedzieć sporo o tej książce, nie zdradzając przy tym tego, co jest w niej najlepsze. Na pewno była to świetna lektura, której autor w zwyczajnych, prostych słowach spisał to, co niezwykłe.
www.czytampierwszy.pl
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2019-09-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
AleksandraRK
Narracja oparta na dwóch historiach, które dzieją się równocześnie. Przeskoki z jednej opowieści w drugą następują w momencie, kiedy...
Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię. ...