Gabriela Kwaśniewska ma dziewiętnaście lat i właśnie napisała maturę. Jej związek z Markiem dobiega końca i dziewczyna z pomocą cioci pracującej z biurze podróży ląduje na wyspie Kos jako animatorka. To mają być wakacje jej życia - i takie będą. A wszystko za sprawą przystojnego Iliasa Katario, który odbywa w hotelu MITSIS swoistą karę. Ten bawidamek myśli tylko o seksie. A tu nagle trafia na rudowłosą, temperamentną Polkę, która jest dla niego wyzwaniem, bowiem ona nie ma ochoty na kolejny związek. Ale z miłością nie ma żartów. Powstaje chemia miedzy nimi, która powoli zaczyna rosnąć w siłę. Wszystko byłoby ok, gdyby nie przeszłość, która czai się, by w odpowiednim momencie zadać cios. Czy Ilias i Gabi będą razem? Kim jest Ilias? Jak zakończą się te wakacje?
Za mną kolejna książka autorki. Przeczytałam prawie wszystkie z dotąd wydanych - zostało mi do nadrobienia tylko "Nagranie". Z czytaniem "Iliasa" czekałam na kontynuację. I jak się doczekałam to przyszła w końcu pora na grecką przygodę. Zostałam oczarowana opisami i klimatem panującym na wyspie. Narracja dwutorowa pomogła mi bardziej zrozumieć głównych bohaterów. Poznać ich myśli, ich relację z innymi ludźmi i dlaczego zachowują się właśnie tak, a nie inaczej. Szczególnie trafne to było w przypadku Iliasa. On jest w tych, którzy rozpieszczeni do granic możliwości biorą z życia pełnymi garściami. Korzysta z uroków bycia dwudziestokilkulatkiem. Z tego, że jest przystojny, i że wie jak działa na płeć przeciwną. Wykorzystuje to wręcz z premedytacją zabawiając się z każdą kolejną i chętną miejscową, jak i turystką. Bawidamek i lovelas. Zawsze z uśmiechem na ustach. Gdyby nie te miłosne podboje to byłaby to całkowicie pozytywna postać. Ale to grzechy młodości. I tu przed Gabi nie lada wyzwanie. Ona wyszła na całkiem fajną i rzeczywiście istniejącą postać. Mocna, wyrazista, nawet dominująca. Ciepła i sympatyczna. Ich relacja od początku szczypie pikanterią. Jeży włos na rękach i powoduje szybsze bicie serca. Było gorąco - i wcale nie mówię tu o temperaturze na tym greckim skrawku raju. Ogromy plus za to lawirowanie między Grecją a Polską. Za podkreślanie więzi rodzinnych głównej bohaterki. Było zabawnie i momentami zwariowanie. Wczytałam się od pierwszej strony. Z uśmiechem na ustach, chwilami chichocząc towarzyszyłam bohaterom z największą przyjemnością. Nie spodziewałam się tylko wydarzeń, które wycisną z moich oczy łez. Chusteczki poszły w ruch i na prawdę chwilami nie widziałam liter. Perfekcyjna gra na emocjach. Docierając do brzegu, finiszu tej książki ucieszyłam się ogromnie, że mam pod ręką "Laosa". Nie wiem zupełnie czego się spodziewać.
Słodko-gorzka historia pełna wiary, nadziei i bólu. Miłości, która stała się priorytetem dla chłopaka, który nigdy nie brał jej pod uwagę. Dla dziewczyny, która po nieudanym związku nie chciała się na wakacjach zakochać a dla której los przewidział inny przebieg tych greckich dni. Fajne, ciekawe i realne postacie, które szybko zaskarbiły sobie moje cieplejsze uczucia. Autorka ma niezwykle lekki styl i jasny przekaz emocji. A te dobiera do siebie tak, że na każdym kroku zaskakują i powodują szybsze bicie serca. Wzrusza i ściska za gardło. Jestem zauroczona tą historią. Ja zabieram się od razu za kontynuację a Was zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Nie zawiedziecie się.
Polecam.
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019-03-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: Polska
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Kontynuacja przygód sześciu zwariowanych przyjaciółek, bohaterek książki "Mąż potrzebny na już." Życie Zosi wydaje się wręcz idealne. Bogata dziedziczka...
Zimowa opowieść, która rozgrzeje Twoje serce jeszcze przed Gwiazdką. Serdecznie polecam! Beata Majewska Bajkowa, śnieżna sceneria miasteczka Port Moody...