Po "Kodzie Leonadra da Vinci", "Zaginionym symbolu", a już po "Zwodniczym punkcie" ostateczne, powzięłam decyzję o trzymaniu się od twórczości Dana Browna na odległość. Nie, żeby nie wciągała - bo przecież jest wręcz przeciwnie! Po prostu jego książki są chyba najdokładniejszym obrazem tego, co nazwać możemy ostatecznym wykwitem literatury popularnej. A któż z nas radośnie merdając ogonkiem, nie bez sprzeciwu, ba - nawet z własnej woli zaliczy się do masy? No właśnie. (Nie)stety podstawowa funkcja literatury popularnej zadziałała i na mnie - przyciągnęła i... wciągnęła.
W tej części przygód profesora razem z Langdonem przenosimy się do urokliwej Florencji - jednego z najbardziej naszpikowanych symbolami i dziełami sztuki maści wszelakiej miast. Analogicznie do wcześniejszych książek Browna - mamy tych złych i tych dobrych, mamy problem na skalę globalną i mniej lub bardziej świadomego zagrożenia Roberta. No właśnie - Robert na skutek urazu głowy budzi się w szpitalu z amnezją, nie pamięta wydarzeń z ostatnich kilku dni - ba, nie wie nawet jak i dlaczego przebywa na innym kontynencie! Ścigany przez kogoś w rodzaju 'płatnego mordercy' zmuszony jest do ucieczki, a w międzyczasie do rozwiązywania zagadek ukrytych w obrazach, freskach i architekturze. Jak widać powtarzalność Browna jest piorunująca - ale w tym przypadku wyjątkowo nie oznacza zasypiania nad książką.
Fabuła (wyjątkowo) porusza bardzo istotne problemy współczesnego świata - dodać trzeba, że są to zagrożenia bardzo realne, dzięki czemu świat przedstawiony nie sprawia wrażenia tak fikcyjnego jak w "Zaginionym symbolu" czy "Zwodniczym punkcie". To jeden z największych plusów książki.
Jednak jeszcze większym jej atutem są wykorzystane przez Browna odwołania do literatury, malarstwa i szeroko pojętej kultury. Podczas gdy w "Kodzie Leonarda" odwołania do Ostatniej wieczerzy i jej analiza raczej śmieszyły, a ciekawiły użyte szyfry i urządzenia szyfrujące, to tutaj mamy sytuację odwrotną - w świecie Dantego i Vasariego możemy zatopić się bez reszty, wdychać florenckie powietrze, ukryć się w cieniu Ogrodu Boboli, wyczekiwać w słońcu na Moście Złotników, przemknąć Korytarzem Vasariego i przede wszystkim - podziwiać cuda znajdujące się w zbiorach Palazzo Vecchio.
Ostatnia duża zaleta o której chciałabym napomknąć to zakończenie, i to - fiu, fiu - nie byle jakie! Kto tu właściwie był tą dobrą stroną? Kto tu ratował ludzkość przed zagładą - i dlaczego wszyscy (chociaż każdy na swój pokręcony sposób)? Wyjaśnia czytelnikowi co prawda znacznie więcej niżby chciał i nie pozostawia odrobiny tego zdrowego niedopowiedzenia, ale - hej, mamy wszystko podane na srebrnej tacy!
Może i nie jest to pozycja do której się wraca po latach, ale jako chwilowa odskocznia od codzienności sprawdza się znakomicie.
Informacje dodatkowe o Inferno:
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2013-10-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788375088526
Liczba stron: 592
Tytuł oryginału: Inferno
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Robert J. Szmidt
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
- Czy zabiłbyś połowę ludzkości, gdybyś mógł to zrobić, wciskając jeden guzik?
- W życiu.
- Dobrze. A czy zrobiłbyś to, gdyby ci powiedziano, że jeśli go nie wciśniesz, w ciągu następnych stu lat zginą wszyscy ludzie na Ziemi? (...) Czy w takiej sytuacji wcisnąłbyś guzik? Nawet gdyby to oznaczało zabicie przyjaciół, rodziny, a nawet siebie?
Więcej