Na tę książkę rzuciłam się z ogromną radością, bo, przede wszystkim, uwielbiam biografie, ale również, aby uzupełnić moje ewidentne braki w edukacji filmowej. Ingmar Bergman to niezwykła ikona kina. Jego filmów po prostu nie da się zapomnieć. Po latach siedzą w głowie i potrafią drążyć intelektualną dziurę. „Siódma pieczęć”, „Persona”, „Szepty i krzyki” czy „Tam, gdzie rosną poziomki” to dzieła, których się nie zapomina. Bo to geniusz, choćby i nie do końca zrozumiały.
Punktem wyjścia jest stwierdzenie, że przytłaczająca rola Bergmana nie pozwala się rozwijać młodym artystom w Szwecji. Coś w tym jest. W Szwecji nie można nakręcić filmu bez odnoszenia się do Bergmana. Trzeba koniecznie odnieść się „za” lub „przeciw”, aby nie wykazywać ignorancji. I to mimo, że porusza on zupełnie nieprzystające do szwedzkiego laickiego modelu życia relacje „człowiek-bóg”, zamiast po prostu „człowiek-człowiek”.
Ta książka to biografia osoby prywatnej. Nie reżysera ani dramatopisarza. Chłód emocjonalny jest fasadą miłości. Typowy skandynawski chłód. Skąd wynika? Czy z wychowania przez upokorzenie? Czy z cierpienia przez nadmierną wrażliwość?
To przede wszystkim życie Bergmana pokazane prze pryzmat kobiet. Lannby – muza na polu dramatu. Else (pierwsza żona) – tancerka, inspiracja ruchem i sensualnością, kontrast do inspiracji intelektualnej, itd. Wieczne kontrasty. Uciekanie w skrajności. Dlaczego? Przez całą biografię przeplata się motyw frustracji seksualnej i rozważań religijnych. Czyż nie widzimy właśnie tego w filmach Bergmana?
Na koniec zostawiłam wstydliwy motyw „romansu” z Hitlerem, jako studium ulegania emocjom zbiorowym. Rozczarowanie cynicznym wyrachowaniem strategii: przez młodzież do faszyzmu. Czyż nie to obserwujemy obecnie tu i teraz?
Jak ja bardzo polecam tę biografię!
Bergman. Miłość, seks i zdrada. Thomas Sjoberg. @ Wydawnictwo Albatros.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-07-14
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Ingmar Bergman. Love, sex and betrayal
Tłumaczenie: Wojciech Łygaś
Dodał/a opinię:
natunaturally