Siła niezwykłej przyjaźni
Cesar Millan, amerykański trener psów zwykł mawiać, iż: Zwierzęta w naszym życiu nie zjawiają się bez powodu: udzielają nam nauk o tym, jak zostać lepszym człowiekiem. Rzeczywiście, w tych słowach jest dużo racji, ponieważ dowiedziono, że istoty te mają kojący wpływ na psychikę człowieka.
Ciekawostkę stanowi fakt, że dostrzeżono to już w XVIII wieku, kiedy dyrektor szpitala psychiatrycznego wyraził zgodę na obecność kóz, kurcząt na oddziałach. Był więc prekursorem leczenia przez kontakt z braćmi mniejszymi, wyrażał przekonanie, że pacjenci wówczas nauczą się panować nad emocjami i swoim zachowaniem. Hipoterapia to metoda najstarsza, sięga XVI wieku.
Każdy pies pojawia się w twoim życiu, żeby cię czegoś nauczyć.
Podczas II wojny światowej w amerykańskich szpitalach trzymano psy i koty-taki zabieg miał zapewnić szybszą rekonwalescencję rannym żołnierzom. Konkludując, posiadanie zwierzaka obniża poziom stresu, rozbudza empatię, poczucie odpowiedzialności oraz inne, równie ważne kompetencje społeczne. Kontakt z pupilem obniża ciśnienie krwi, może łagodzić objawy depresji, wpływa na ogólną kondycję organizmu.
O dobroczynnym wpływie czworonożnego przyjaciela, przekonał się również bohater naszej opowieści, na co dzień zmagający się z różnego rodzaju trudnościami. Historia tego człowieka jest bardzo pouczająca, potrafiącego znaleźć sobie siłę i odnaleźć na nowo sens życia. Jak dotąd było kiepsko, Tadeusz Rybczyński tropił frustrację i gorycz w alkoholu, otwarcie o tym pisze, przyznaje się do niechlubnych występków. Podobała mi się odwaga mężczyzny w przyznaniu się do popełnienia wielu błędów i licznych słabości.
I wreszcie coś w życiu narratora się zmieniło, z chwilą gdy pojawił się On. Karelczyk (karelski pies na niedźwiedzie, nordycka rasa myśliwska). Wraz z nimi przemierzamy przez piękne zakątki Polski (autor gromadził środki na rehabilitację swojej niepełnosprawnej córki): od Dolnego Śląska, aż po Podlasie. Zwiedzimy również Węgry i poznamy tamtejszą kulturę. Rybczyński poznał wielu ludzi, trafił na obojętność i zmowę milczenia, ale też obcował z tymi, którzy podzieliby się przysłowiową ostatnią kromką chleba.
Jak zszedłem na psy to mądra i wartościowa opowieść o odnajdywaniu sensu życia, przyjaźni i podróży. Pies okazał się kompanem idealnym, formą terapii, pozwalającą przewartościować dotychczasowe życie i spojrzeć z dystansem na poszczególne sprawy.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-06-09
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 230
Dodał/a opinię:
LadyMakbet33