Czy potwory istnieją naprawdę? Zdecydowanie tak. Bardzo dobrze się ukrywają i lubią wracać po latach, by dręczyć, przypominać o siebie i napawać się strachem.
Jedna strona i następna. Nowy rozdział i zaraz potem kolejny. Czytasz szybko, niecierpliwie. Nie myślisz o upływie czasu i czekających obowiązkach. Czujesz się, jakbyś był w transie. Zupełnie się zatracasz. Masz wrażenie, że książka czyta się sama. Czy znasz to uczucie? Tak właśnie wyglądała moja przygoda z nową powieścią Mary Burton.
„Jeden krok przed śmiercią” to znakomity kryminał, któremu ciężko cokolwiek zarzucić. Już od pierwszych stron całkowicie zaangażowałam się w przedstawianą historię, z ogromną przyjemnością podążając za głównymi bohaterami i usiłując wraz z nimi rozwikłać zagadkę i złapać winnego. Autorka zaoferowała mi wspaniałe detektywistyczne śledztwo, pokazując, że próba ujęcia mordercy nie wygląda tak, jak w telewizyjnych serialach. Na moich oczach rozegrał się wspaniały spektakl namierzenia winnego, łączenia poszczególnych elementów i niespiesznego dążenia do finału.
Akcja książki nie rozwija się w spektakularnym tempie, ale w żadnym razie nie stanowi to problemu. Już dawno bowiem nie miałam okazji, by przekonać się, jak fascynujące może być podążanie od nitki do kłębka. Sprawdzanie tropów, eliminowanie podejrzanych, solidne śledztwo- zdecydowanie to jest to, co tak lubię w książkach kryminalnych. A Burton pozwala nam poczuć, jakbyśmy stali się częścią powieściowych wydarzeń. Podczas lektury możemy kombinować i główkować, typować sprawców, obserwować, uczyć się, snuć refleksje. Emocji nie brakuje, napięcie rośnie, a zainteresowanie treścią wciąż się pogłębia.
W tym tytule przeszłość ściera się z bieżącymi wydarzeniami. Powracają stare demony, które łączą siły z nowymi upiorami. A wszystko to w przerażająco ludzkiej postaci. Uwielbiam retrospekcje, trupy w szafie, powroty do nierozwiązanych spraw, nawarstwianie się problemów i komplikowanie śledztwa. Moim zdaniem to przepis, który spokojnie może zapewnić sukces każdej kryminalnej opowieści. To składniki, których połączenie stanowi gratkę dla wielbicieli mrocznych historii. W tym przypadku wszystkie elementy trafiły na swoje miejsce, wszystko zostało wyważone, każdy szczegół miał znaczenie i niczego nie było zbyt dużo lub za mało.
Autorka przedstawiła nam intrygujące grono bohaterów, których ciężko jednoznacznie ocenić. Wydają się bardzo ludzcy, mają swoje wady, powody do podejmowania właśnie takich decyzji. Mamy szansę poznać bliżej nie tylko tych, którzy próbują zmierzyć się ze złem, ale również tych, którzy reprezentują zło w najczystszej postaci. Każdy z książkowych bohaterów ma coś w sobie, budzą w nas konkretne emocje, o wiele bardziej złożone niż można by się spodziewać w przypadku ludzi z papierowych stron.
Wisienkę na torcie stanowi znakomity styl autorki. Nie mogłam oderwać się od jej książki. Przyjemna narracja, wspaniałe wyczucie, przyjazny język, dobrze zbudowane dialogi. Przez tę opowieść po prostu się płynie.
„Jeden krok przed śmiercią” to dopracowana i zajmująca historia. Sprawiła mi wielką frajdę i stanowiła dobrą bazę dla przemyśleń. Chętnie poznałabym więcej tytułów autorstwa Mary Burton.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-10-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Hide and Seek
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Agentka specjalna FBI Zoe Spencer wykorzystuje szczątki szkieletów do odtworzenia twarzy ofiar morderstw za pomocą rzeźby. Jest to proces zarówno naukowy...