Moje pierwsze spotkanie z autorką, przebiegło... REWELACYJNIE. Nie spodziewałam się, że aż tak przypadnie mi do gustu ta historia! Książka od samego początku wzbudziła moje zainteresowanie, bowiem lubię czytać thrillery, kryminały. Jednak sięgając po nowego autora, którego książek nie miałam jeszcze okazji poznać, niezmiernie mnie intryguje. W tym przypadku zabrałam się za czytanie i... przepadłam! Z trudem musiałam się odrywać, na obiad czy też na toaletę. Po prostu zostałam z impetem wciągnięta do świata bohaterów i nie mogłam oprzeć się jej. Czytało się lekko, szybko i bez przeszkód. Tym bardziej moje zaciekawienie sięgało zenitu, gdy docierało się do punktu, w którym myślałam, że to już coś więcej pozwoli mi zrozumieć, niestety autorka zwodziła mnie za nos. Tym lepiej! W Polsce niestety nie zostało więcej jej książek wydanych, a szkoda ogromna, bo ja jestem pod wielkim wrażeniem jej pióra i oczywiście czekam na Polskie wydania. Oczarowała mnie swoim stylem, dlatego miałam taką trudność z oderwaniem się...
Bohaterów mamy sporo, a w szczególności ofiar mamy dużo, za dużo... Każdej z nich tak bardzo było mi szkoda, współczułam im, bo to, co przeżyły i nie umarły, zatarło się w ich pamięci na długo... Na całe życie... Takich wydarzeń nie sposób zapomnieć, jedynie odsunąć w zakamarki, do których rzadko zaglądamy...
Naszymi głównymi postaciami oprócz zabójcy, gwałciciela jest Macy Crow i Mike Nevada. Pracownicy służby są specyficznymi osobami, które kiedyś już się spotkały i połączyły ich oprócz relacji służbowych również prywatne. Byłam ciekawa tego, jak wszystko między nimi się rozwinie i czy wyniknie z tego coś więcej. Oboje przypadli mi do gustu, mimo iż swoje przeżyli, a praca w policji nie jest lekka i przyjemna. Mają trudne zadanie - schwytać osobę, która stoi za morderstwem młodej dziewczyny, sprzed piętnastu lat.
Pomysł na powieść był strzałem w dziesiątkę. Takie wydarzenia, które w żadnym stopniu nie są przyjemne, niezbyt dobrze się o tym czyta, niemniej jednak jest tak dopracowana, tak samo jak zbrodnie, że czytałam momentami z rozdziawioną buzią. Myślałam, że może jednak inaczej się coś potoczy, że na jaw wyjdzie wszystko wcześniej... Powiem Wam, że osoba, która stoi za tym wszystkim przeszła mi przez myśl, ale nie zatrzymałam się na niej. Poszłam dalej szukając winnego... Ogólnie to nigdy nie zrozumiem osób, które w ten sposób postępują, i co im w tych dziwnych, chorych głowach siedzi... Świetny thriller, który mrozi momentami krew w żyłach, przysparza serce o szybsze bicie. Robi wrażenie, a długo po skończeniu obejmuje myśli, nie pozwala o sobie zapomnieć. To jedna z najbardziej wciągających i ciekawych lektur, jakie udało mi się przeczytać. Aż sama byłam w szoku, że wywarła na mnie takie wrażenie. Jak ją zaczęłam, tak musiałam skończyć, koniec kropka.
Reasumując uważam, że jest to MAJSTERSZTYK. Powieść zdecydowanie zasługuje na uwagę. Napisana lekkim piórem, przyjemnym, wciągającym - nie pozwala nam oderwać się od stronic. Przepełniona emocjami grozy, strachu, tajemnicy, ale i niepewnością, może i... miłością? Romansem? Jako dodatek mamy właśnie wątek romantyczny, który jest dodatkiem, na całą akcję, która nie należy do przyjemnych. Sporo trupów, tajemnic, zła. Wzbudza strach, sprawia, że serce bije bardzo szybko. Bohaterowie z krwi i kości, których na spokojnie moglibyśmy znaleźć w swoim życiu. DZIĘKI tym elementom, śmiało mogę przyznać, że mam przed sobą JEDNĄ Z NAJLEPSZYCH książek przeczytanych w swoim życiu, wydaną w 2021 roku, a przeczytaną zaraz na początku 2022 roku. ZDECYDOWANIE POLECAM WSZYSTKIM!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-10-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Hide and Seek
Dodał/a opinię:
Karmelek3
Agentka specjalna FBI Zoe Spencer wykorzystuje szczątki szkieletów do odtworzenia twarzy ofiar morderstw za pomocą rzeźby. Jest to proces zarówno naukowy...