"Pomyślałam sobie, że życie samo w sobie wpędza nas w uzależnienia. Prawda? Uzależniamy się od powietrza, jedzenia, snu. Uzależniamy się od każdej bliskiej nam osoby, lecz nie w taki sposób, w jaki uzależniamy się od używek. Możemy uzależnić się od dobra, a także od zła, i tylko my decydujemy, bez czego nie będziemy w stanie żyć"
Evie po śmierci swojego chłopaka decyduje się zmienić całe swoje życie. Przeprowadzka, studia daleko od domu i przede wszystkim zero miłości. Jej plan? Nauka i jeszcze raz nauka. I wtedy na jej drodze pojawia się Aiden.
Ludzie są okropni. To od razu przyszło mi na myśl, kiedy zaczynałam lekturę. Evie straciła kogoś bliskiego, kogoś kto był dla niej bardzo ważny a ludzie? Szkoda gadać. Dla jednych za bardzo pokazuje jak cierpi a jak ukrywa swoje uczucia, to nagle uznawana jest za bezduszną. A to nie wszystko, bo nawet pojawiają się płotki, że ona sama przyczyniła się do śmierci swojego chłopaka. Chore, prawda? Na szczęście w pewnym momencie mówi stop. Decyduje się zmienić swoje otoczenie z nadzieją, że wyjdzie jej to na dobre. Nowi ludzie, którzy nie znają prawdy. Miejsce, gdzie może zacząć wszystko od nowa. Już pierwszego dnia poznaje Aidena, no i cóż, zdecydowanie spotkanie nie należy do udanych. Nie jest przyjaźń od pierwszego wejrzenia. Ale okazuje się, że to nie wszystko, bo tak się składa, że razem studiują a on staje się rywalem w wyścigu o stypendium.
Jest to historia, która porusza szereg problemów. Trauma, depresja, żałoba, trudne kontakty z rodzicami. A co najważniejsze zwraca uwagę na dosyć istotną kwestię. Na brak pomocy, dla tych którzy ją potrzebują. No bo co dają komuś broszurki? Każdy z bohaterów ma swoje demony. Evie ma wyrzuty sumienia, doświadcza czasami napadów paniki, stresuje się i boi się, tego co kto o niej pomyśli. Aiden ma z kolei problemy w domu. Naprawdę było mi go żal. To w jaki sposób jego ojciec go traktuje jest naprawdę smutne. Nic nie jest dla niego wystarczające. Zresztą cała jego rodzina jest dosyć rozczarowująca, o czym główna bohaterka się przekonuje.
Relacja bohaterów jest pełna iskier, ognia, bo od początku nie darzą się sympatią. W końcu są dla siebie rywalami, prawda? Każde z nich pragnie tego samego i każdy zrobi wszystko, żeby być tym najlepszym studentem. Być tym, który wygra. Rywalizacja jest naprawdę bardzo mocna, widać to zwłaszcza na uczelni. Nie da się ukryć, że czuć pomiędzy nimi dużą chemię, co powoduje, że decydują się nawiązać niezobowiązującą relację. Żadne nie jest zainteresowany związkiem, więc każdemu to pasuje. Ma być to czysty układ. Tylko... Problem jest taki, że im dłużej ze sobą przebywają tym coraz lepiej czują się ze sobą. Jednak w żadnym razie nie stoi to na przeszkodzie rywalizacji, która była sprawiedliwa. Oddzielają uczelnię od tego co ich łączy poza nią i to mi się najbardziej podobało. Wspierają się. Bardzo dobrze się rozumieją. Nawet jak nachodzi pewien trudny moment, to nie poddają mi się. Ich relacje nabiera coraz bardziej tempa, ale czy coś z tego będzie? Evie boi się, a do tylko dochodzi jeszcze jej brat. Jak to się skończy?
„Nie można kochać zdrową miłością, gdy nie pokochało się samego siebie. Nie jesteś w stanie dać skarbu, którego sama nie odkryłaś”
Akcja ma miejsce na uczelni i naprawdę to czuć. Nie jest to tylko wątek który pojawia się chwilami, bo jednak jest tu dosyć dużo. Zresztą tak być powinno, prawda? W końcu to właśnie tutaj się toczy rywalizacja pomiędzy bohaterami. A zdecydowanie jest bardzo zacięta. Dialogi, dyskusje na uczelni wzbudzają w większości wykładowców zachwyt, a z drugiej strony nie zyskują sympatii innych studentów. Pełno tu Szekspira, wierszy i emocji. Autorce bardzo dobrze udało się oddać klimat uniwersytetu, jak i samego kierunku studiów. I te wiersze...Kto wygra? Kto otrzyma stypendium i dostanie się na praktyki?
"Jeśli mówisz o ryzyku" to druga książka autorki, którą miałam okazję czytać i nawet bym powiedziała, że jeszcze lepsza od poprzedniej. Szybko się czyta, bo autorka ma naprawdę bardzo przyjemny styl pisania. Momentami nawet jest śmiesznie. Bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas. Polecam, miłego!
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2025-05-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
ilovebook26