"Jeszcze o Paddingtonie" to dalsze losy sympatycznego niedźwiadka, który potrafi wyjść korzystnie z opałów. Bardzo dobrze czuje się w rodzinie Brown'ów, a marmolada nadal jest na pierwszym miejscu w menu. Co się jeszcze nie zmieniło? Kłopoty, które przyciąga jak magnes, a tych nie brakuje.
W drugim tomie przygód niedźwiadka będziemy świadkami kolejnych wyzwań podejmowanych przez zainteresowanego. Paddington zostanie fotografem, będzie przeprowadzał remont, zostanie detektywem, a także aktywnie będzie przygotowywał się do świąt Bożego Narodzenia. Co na to reszta rodziny? Każdego dnia zastanawiają się, co też nowego nawywija ich ukochany najmłodszy członek rodziny. Nie raz i nie dwa doprowadzi Państwa Brown i panią Bird do stanu przedzawałowego, ale wszystko będzie kończyło się... Sami wiecie.
Miś przypomina małe dziecko, które chce poczuć się doroślej i być przydatne, co niekoniecznie podoba się rodzicom, a jest to dla niego największą przygodą. Znacie ten stan?
Ponownie świetnie bawiłam się z córeczkami przy czytaniu o niezwykłym Paddingtonie. Jego wielkie serce, kultura i wpadanie w tarapaty z prędkością światła, skradną niejedno serce. Autor operuje językiem, który jest zarówno odpowiedni dla dzieci, jak i dla dorosłych, dlatego też sama z ciekawością czytałam o dalszych losach bohatera i jego rodziny. Wydarzenia, które znajdziemy w książce, pokazują, że z każdej sytuacji, nawet tej najtrudniejszej, jest wyjście i może zakończyć się ono sukcesem. Na pewno jest to idealne przesłanie dla dzieci, natomiast lepiej nie wpadać w tarapaty, jak to ma w zwyczaju książkowy przyjaciel najmłodszych.
Zachęcam do przeczytania, ponieważ książka także pokazuje, ile odwagi może znaleźć się w małym sercu.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 160
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk
Opowieść, w której Paddington przekonuje się, że kanapki z marmoladą pomagają wyjść z każdej, nawet najbardziej kłopotliwej sytuacji. Wygrać w konkursie...
W kolejnej książeczce miś Paddington przystępuje do egzaminu na prawo jazdy i udaje mu się go zdać, mimo że egzaminator usiadł w samochodzie na kanapkach...