Hanna Kowalewska napisała książkę, w której narratorem jest mężczyzna, piszący książkę. I jest to o tyle świetnie zrobione, ponieważ mamy wrażenie, że autorką powieści nie jest pani Kowalewska, tylko właśnie Koli.
Wszystkie wydarzenia jakie zostały opisane właśnie w tej powieści, zobrazowały mi jak wyglądało życie za czasów PRL, kiedy to praktycznie wszystko kupowało się na kartki, a ludzie byli szykanowani za najdrobniejsze przewinienia.
Bohaterowie, jacy pojawili się w książce, wywodzą się z różnych domów. Są rodziny patologiczne oraz takie, gdzie matki mają chore ambicje względem swoich córek. Są także rodziny całkowicie przeciętne- z takiej właśnie rodziny wywodziła się tytułowa bohaterka, Julita. I od razu wspomnę, że jest to moja ulubiona postać z całej książki. Jest zwyczajną dziewczyną, która jest miła, grzeczna, uczynna i po prostu normalna.
Najmniej polubiłam Metkę, która okazała się być zwykłą, no grzecznie mówiąc: "panną lekkich obyczajów". Przynajmniej ja tak to widzę, bo niektórzy mogą oczywiście patrzeć na to zupełnie inaczej.
Jest to przesympatyczna książka, którą można pochłonąć spokojnie w dwa wieczory. Hanna Kowalewska sprawiła, że spojrzałam zupełnie inaczej na czasy PRL-u oraz na życie ludzi w tym właśnie okresie. Przedstawiła to w sposób zabawny, karykaturalny, ale jednocześnie ukazała dobitnie bezsensowność tych wydarzeń. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą pisarką, ale dołożę wszelkich starań, aby nie okazało się być ostatnim.
inthefuturelondon.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Julita i huśtawki:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2017-05-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788308063347
Liczba stron: 388
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
Natalia Świętonowska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...