Są takie okładki książek, które na długo zostają mi w głowie. Wystarczyło, że raz spojrzałam na okładkę książki „Kantata” i wiedziałam, że chcę przeczytać tę książkę. Mimo że mijały miesiące to nadal pamiętałam o tej okładce. Musiałam w końcu ją przeczytać. Byłam bardzo ciekawa zawartości. Przeczuwałam, że może być coś mrocznego, co przemówi do mojego gustu czytelniczego.
Książka „Kantata” bardzo szybko mnie wciągnęła. Poczułam się zaciekawiona treścią i chciałam się dowiedzieć co stanie się dalej. Pojawił się pierwszy dreszczyk na skórze i bardzo fajny klimat. Tak dobrze zaczęło mi się czytać tę książkę, że nie chciałam jej odkładać. Gdyby nie senność to zapewne czytałabym ją dalej. Drugiego dnia nie popełniłam tego błędu i zabrałam się za jej czytanie wcześniej. Dzięki temu mogłam się dowiedzieć wszystkiego co chciałam.
W książce „Kantata” oprócz mrocznego klimatu pojawia się także wątek paranormalny. Często mam z nimi problem, bo wplatane w historie, które przypominają nasze realne życie, wydają mi się bardzo sztuczne. A tutaj autorka umiejętnie go połączyła ze wszystkimi wydarzeniami. Nie poczułam żadnej sztuczności, a rozwiązanie zagadkowych wypadków wydało się bardzo realne i innego sobie nie wyobrażam.
„Kantata” to książka, która przyciągnęła mnie do siebie okładką. Jednak treść wywarła na mnie większe wrażenie i to ono zostanie ze mną na dłużej.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2021-03-23
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
aaniaa1912
Zapomnij, że żyłaś. Życie i śmierć to tylko dwa odmienne stany świadomości... Kaja wraz z córką niedawno sprowadziły się do nowego miasteczka, gdzie...
Czasami powrót w rodzinne strony może obudzić dawne demony. A jednak Kinga, pseudonim Kantata, wokalistka popularnej kapeli rockowej, decyduje się z nimi...