,,Dziś nie czwartek... W czwartki obiecali, że będą mnie zawsze odwiedzać... Nie przyjechali ani razu. Ani jednego razu..."
Zanim do niej zasiądziecie, pomyślcie, czy macie coś na sumieniu, lub kogoś, komu coś obiecaliście, a nie spełniliście swojej obietnicy. Jeśli coś lub ktoś wciąż nas was czeka, to ta książka dobitnie wam o tym przypomni. Otworzy to, co byście chcieli, by było zamknięte. Przypomni to o czym zawsze chcieliście nie pamiętać. Ona jest takim sumieniem, któremu autorka pomogła dojść do głosu, pozwoliła mu przemówić. Myślę, że tytuł dobitnie oddaje jej przekaz. W całej opowieści, choć ludzi o których będzie tu wspomniane jest naprawdę dużo, przewijał się będzie motyw samotności, miłości i śmierci. Autorka za pomocą każdego z postaci ukazuje jak wielka i niezrozumiana dla niektórych jest miłość. Można tutaj zakochać się będąc bardzo młodym i bardzo starym. Do niektórych miłość przychodzi pod postacią nienawiści i wiecznego przekomarzania się. Według innych, ludzie z ośrodka się nie lubili, bo ciągle sobie dogryzali. Według nich, okazywali sobie sympatię i podarowali czas, siebie nawzajem, gdyż nikt inny z rodziny do nich nie przychodził. Kiedy zaś ona odeszła, on nie pozostał jej dłużny.
Według innych osób kochać można tylko ludzi, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by pokochać zwierzę, które będzie obecne w każdej naszej chwili życia. Kiedy dopada je cierpienie i choroba, bardzo pragniemy mu pomóc. Trzeba zawsze się spieszyć, by nie było za późno, a w razie czego, móc pokochać kogoś innego, by wypełnić tą lukę po jego stracie. Czasami ktoś rezygnuje ze swoich marzeń, gdyż nagle dopadają go niepotrzebne wyrzuty sumienia. Będąc niepełnosprawnym nie chcemy dalej funkcjonować. Brakuje nam wtedy kogoś, kto pokaże, że wcale nie musi tak być. Jest tu również opowieść o najpiękniejszej miłości matki do dziecka. Miłości niezniszczalnej nawet wtedy, kiedy zamiast na stare lata opieki, ona oferuje nam ośrodek dla ludzi starszych. Miłości tak trwałej, że istnieje nawet wtedy, kiedy ten cud świata nigdy nas nie odwiedzi.
Wybaczcie, ale wzruszenie na kartach tej książki jest jak jak tlen, bez niego nie da się przez nią przejść. O ile poprzednia książka autorki nieco mniej mnie urzekła, to teraz podarowałabym jej kwiat róży w podziękowaniu, że tak piękne, kruche i ulotne chwile uwieczniła na kartach tej książki.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-10-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 284
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Wśród książek można znaleźć nie tylko piękne historie, lecz także nowe życie… Karina wychowywała się w domu dziecka, marząc o przyszłości innej...
Poruszająca historia o miłości, która przetrwa każdą burzęJoanna wciąż nie może się otrząsnąć po tragicznym wypadku, w którym zginął jej ukochany. Dzień...