"Gdy pierwszego września znaleziono ją martwą w rzece, wszyscy ucichli. Taka przykładna i porządna. Nikt nie rozumiał, jak ona mogła tak nagle umrzeć. Przecież była ich truskawkową dziewczyną."
"Kiedy umiera król" to debiutancka powieść kryminalna napisana przez fińską autorkę Elinę Backman. Co mnie skusiło, by sięgnąć po tę książkę? Mroczna okładka i intrygujący tytuł. Nie czytałam opisu, by się nie zawieść, ponieważ wiele książkowych opisów zdradza 3/4 fabuły.
Nie wiedziałam czego się spodziewać. Objętość książki trochę mnie przeraziła (500 stron), ale krótkie rozdziały, w których akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych sprawiają, że historię napisaną przez autorkę czyta się szybko.
Zwolniona z pracy dziennikarka internetowa wyjeżdża do swej ciotki, by odpocząć od intensywnego życia zawodowego. Trafia na nierozwiązaną sprawę rzekomego samobójstwa nastolatki Heleny sprzed trzydziestu lat, chce dojść do prawdy i rozwiązać tajemniczy zgon młodej dziewczyny. W Helsinkach zostaje popełnione morderstwo na starszym mężczyźnie, a na jego ciele znajduje się wypalony znak. Jan prowadzi dochodzenie w tej sprawie i nie trzeba długo czekać, by zabójca znalazł kolejną ofiarę.
Akcja nie przebiega szybko, natomiast skupiona jest na wydarzeniach z przeszłości. Śledztwa, zarówno Jana jak i Saany, z początku odrębne wkrótce zaczynają mieć punkty wspólne. Wszystko sprowadza się do fińskiego miasteczka Hartola, gdzie aktualnie przebywa Saana.
Nie miałam łatwo na początku wdrożyć się w powieść. Rozpędziłam się dopiero przy 1/3 tekstu i przepadłam. Historia Heleny, choć smutna, skłania do refleksji. Ile młodych dziewczyn, nastolatek, czuje się doroślej, chce być pewniejsza siebie, być zauważona przez płeć przeciwną. Niestety zdarza się tak, że inni ludzie, ci źli, mają co do niewinnej dziewczyny inne plany. Nie sposób na początku wykalkulować, kto jest mordercą. Autorka sprawnie wodzi za nos i bardzo powolnie odkrywa kolejne karty.
Zaskoczył mnie polski akcent w postaci legendy, na podstawie której powstał obraz. Zawsze uśmiecham się do książki, gdy zagraniczni autorzy zaskakują mnie najmniejszym akcentem, który dotyczy naszego kraju.
Pani Backman stworzyła ciekawą fabułę, gdzie demony przeszłości powracają, bohaterowie z krwi i kości muszą radzić sobie z codziennymi problemami jak utrata pracy czy bliskiej osoby. Klimat pewnego dworku jest tajemniczy, bowiem w jego pobliżu znaleziono ciało Heleny. Co tak naprawdę się tam wydarzyło? Będziecie zaskoczeni. Według mnie warto przeczytać i czekam na kolejną książkę autorki.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: When the King Dies
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk
Czy pod spokojnymi wodami czai się zło? Trzech studentów kręci film dokumentalny o pustelniku mieszkającym na wyspie Lammassaari w Helsinkach. Nieoczekiwanie...