Na początku proszę Was, nie bijcie mnie i nie rzucajcie niczym, co macie pod ręką z tego powodu, że książka okazała się dla mnie nudnym zapychaczem mojego dość cennego czasu😁
.
Swoją przygodę z tym thrillerem zaczęłam w złym dla siebie czasie, bo akurat w tym momencie wypaliłam się czytelniczo. Nie miałam najmniejszej ochoty na czytanie, ale za nim rzuciłam tą książką w kąt, zdążyłam przeczytać ponad 150 stron i tym samym utwierdziłam się w jeszcze większym przekonaniu, że to jest odpowiedni czas dla mnie na odpoczynek od czytania.
.
Robiłam do niej kilka podejść, aż w końcu byłam za połową książki i zastanawiałam się, czego ja nie widzę w tym kryminale, co zobaczyli inni. Tyle widziałam pozytywnych opinii, że musiałam sama się przekonać, skąd te zachwyty i powiem szczerze, że nie wiem🤷 Wynudziła mnie ona strasznie, gdyby nie to, że czytam książki do końca, to ją bym sobie darowała i po prostu odłożyła. Zaraz będzie Wam się nasuwała myśl, ale zaraz, jeśli jej się nie podobała, to skąd te 2 gwiazdki? A właśnie, dlatego że chyba po przebrnięciu większej części tego gniotka w końcu coś zaczęło między nami iskrzyć. Nie była to wielka miłość, ale minimalne zauroczenie, tylko nie po to zabieram się za książkę, aby dopiero po przeczytaniu 400 stron, była ona w stanie w końcu mnie zaciekawić. Do tego wielki plus za tą mroczną okładką.
.
Sama historia mnie nie zaskoczyła, brakowało mi w niej większego napięcia i te powolne, wręcz żółwie tempo, nic więc dziwnego, że sama książka ma aż tyle stron. Uważam, że mniej w niej pierdzielenia, a więcej akcji i może miałoby to predyspozycje do dobrego kryminału.
.
Autorka, zamiast skupić się na stworzeniu dobrej fabuły, dopracowaniu jej, nie potrzebnie wplotła poboczne, mało ważne wątki, chociażby ten romantyczny. Akurat randki głównej bohaterki Saany z detektywem bym sobie darowała, a została przy samym wątku zabójstw. Oprócz tego miałam wrażenie, że przez pół książki dziewczyna miała wyłącznie ochotę tylko na jedzenie, podejrzewam, że pół swojego życia musiała przejeść. Samą książkę bardziej bym podciągnęła pod romans, bo dramatyzmów tu była cała masa, niż pod thriller trzymający w napięciu. Po kolejną część raczej nie będę sięgać, a z samymi książkami skandynawskimi jakoś nie jest mi po drodze i chyba się z nimi nie polubię🤷
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: When the King Dies
Dodał/a opinię:
Klaudia Hańczuk
Czy pod spokojnymi wodami czai się zło? Trzech studentów kręci film dokumentalny o pustelniku mieszkającym na wyspie Lammassaari w Helsinkach. Nieoczekiwanie...