"Klejnoty Szwagra" to czwarta już część komediowo-kryminalnej serii Marka Stelara "Góra kłopotów". Tytuł wskazuje, że Szwagier może być bogaty...
Owszem, ma bogatą żonę Grażynę, którą poznaliśmy już wcześniej i dwoje cudownych skarbów, bliźniaki - Maję i Gucia. Jest koniec listopada, czas pomyśleć o świętach...
Miśkowi święta Bożego Narodzenia nie kojarzą się dobrze, oczywiście z powodu Szwagra, który zawsze wpakuje całą rodzinę w kłopoty.
" Jakoś tak się dziwnie składało, że od kilku lat niemal każde święta Bożego Narodzenia zmieniały się w ich przypadku w totalną katastrofę. Tak totalną, że gdyby brał w niej udział Kevin, jeszcze przed sylwestrem znaleziono by go skulonego gdzieś w ciemnym kącie, ssącego kciuk i bełkocącego "nigdy więcej świąt, nigdy więcej świąt..." . A Misiek wytrzymywał jakimś cudem."
Szwagier nazywany przez niektórych "królem chaosu" wpadł tym razem na niesamowity pomysł spędzenia świąt.
Teść Szwagra jedzie służbowo do Japonii, zabiera ze sobą córkę Grażynę oraz Bożenę, żonę Miśka, więc zarówno Szwagier jak i Misiek zostają słomianymi wdowcami. Święta mieli wszyscy spędzić w Szklarskiej Porębie, lecz gdy Szwagrowi wpadł pomysł spędzenia ich w... Budapeszcie, jego teściowi oraz żonie i siostrze bardzo się spodobał, więc Misiek nie miał już nic do gadania w tej kwestii. Postanowione. Jadą wszyscy do Berlina, a tam Misiek z synem oraz Szwagier z bliźniakami i nianią (wynajęta przez teścia) wsiadają do pociągu „Polar Expressz” jadącego do Budapesztu, natomiast Przemek z dziewczynami jedzie na lotnisko. W Wigilię wszyscy spotkają się w hotelu w Budapeszcie.
"."Borze zielony i szumiący, wreszcie ruszamy" - pomyślał i poczuł ,jak razem z potem spływa z niego napięcie.
Gdyby wiedział, co nastąpi później, pociągnąłby chyba za hamulec bezpieczeństwa i wyskoczył z pociągu, zanim ten jeszcze zatrzymałby się na dobre."
Bliźniaki są grzecznymi czterolatkami, lecz skoro mają chociaż połowę genów po Szwagrze, to Misiek zdaje sobie sprawę, że ta wielogodzinna podróż pociągiem wcale nie musi być relaksująca. Oczywiście nie myli się w tym względzie. I chociaż to ani wina Szwagra, ani też jego dzieci, ponownie wszyscy wplątują się w niezłą aferę.
Pociągiem podróżują złodzieje, którzy okradli w Berlinie wystawę jubilerską, a że przypadkiem część łupu schowano do zabawki małego Gucia, znaleźli się więc wszyscy w wielkim niebezpieczeństwie. Jak z tego wybrnąć? Tym bardziej jest to trudne, że nikt nie widział poszukiwanych klejnotów. Były i... znikły...
"Ze Szwagrem wszystko było możliwe, nawet to, co niemożliwe, a najdziwniejsze było to, że zakres jego wiedzy elektrotechnicznej i elektronicznej był mniej więcej na poziomie porad "Młodego Technika", czyli czasopisma dla młodzieży sprzed jakichś czterdziestu lat z okładem."
Splot nieprzewidywalnych zdarzeń, spora dawka humoru, intrygująca zagadka oraz rewelacyjni bohaterzy sprawiają, że książkę czyta się lekko i szybko.
Lubię komedie kryminalne, chociaż na co dzień czytam poważniejsze kryminały. Marek Stelar jest autorem, po którego powieści sięgam w ciemno. Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z opowieścią o Szwagrze, nie mogłam już się doczekać kolejnych części. To fenomenalna rozrywka, która jest też dowodem na to, że autor powieści kryminalnych dobrze radzi sobie też z lżejszym gatunkiem, co pewnie wcale nie jest łatwiejsze.
Polecam wszystkim.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Myszka77
Trzy plany czasowe, trzy wydarzenia i jeden wspólny mianownik: ten sam przez siedemdziesiąt lat. Jego blask przyćmiewa wszystko, nawet zdrowy rozsądek...
Kiedy myśliwy zmienia się w zwierzynę łowną, przestają obowiązywać wszelkie reguły. W Szczecinie grasuje seryjny morderca. Swoje ofiary zabija bardzo...