Okładka książki - Klejnoty szwagra

Klejnoty szwagra


Ocena: 5.08 (13 głosów)

Ta książka została dodana do bazy serwisu Granice.pl przez jednego z użytkowników i oczekuje na moderację

KRÓL CHAOSU, SZWAGIER, MA GODNYCH NASTĘPCÓW.

OTO NA ŚWIECIE POJAWIŁY SIĘ DWA SŁODKIE MALEŃSTWA: KSIĘŻNICZKA MAJA I KSIĄŻĘ GUCIO.

BLIŹNIAKI, KTÓRE ZAPEWNIĄ RODZINOM PAŁASZÓW I WILKOŃSKICH JESZCZE WIĘCEJ ATRAKCJI - OCZYWIŚCIE W RÓŻNYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU...

Zbliża się Boże Narodzenie, a cała środkowa Europa przykryta jest śniegiem. Teść Szwagra tuż przed świętami leci w interesach do Japonii, w podróży towarzyszyć ma mu córka oraz żona Miśka, Bożena. Tymczasem słomiani wdowcy, razem z Młodym Wilkońskim i bliźniakami, udają się w podróż pociągiem ,,Polar Expressz" z Berlina do Budapesztu, gdzie wszyscy spotkają się w samą Wigilię. Towarzyszy im również wynajęta przez teścia niania, wobec której Misiek ma pewne podejrzenia.

Ale precyzyjne, drobiazgowo przemyślane plany mają to do siebie, że czasem nie wypalają - zwykle z winy Szwagra. Czy tym razem będzie podobnie? Czy pozornie niezwiązane z nim zdarzenie - napad na berlińską wystawę jubilerską - będzie miało jakiś wpływ na podróż?

Głupie pytanie - oczywiście, że tak!

Informacje dodatkowe o Klejnoty szwagra:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788384027301
Liczba stron: 336

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna

więcej

Kup książkę Klejnoty szwagra

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Klejnoty szwagra - opinie o książce

Avatar użytkownika - zainspirowanawku
zainspirowanawku
Przeczytane:2025-11-30,

Tytuł jakiej książki wywołał ostatnio uśmiech na Waszej twarzy? Bo u mnie jest to książka "Klejnoty szwagra" Marka Stelara, o której chcę Wam dzisiaj opowiedzieć. Jest to czwarta część cyklu Góra kłopotów. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Teść Szwagra wylatuje do Japonii a mają mu towarzyszyć jego żona i córka. Słomiani wdowcy - Misiek, Szwagier i Młody Wilkoński wyruszają pociągiem "Polar Express" z Berlina do Budapesztu, gdzie wszyscy mają się spotkać na Wigilii. W tej podróży towarzyszą im bliźniaki Maja i Gucio oraz niania zatrudniona przez teścia, co do której Misiek ma mieszane uczucia. Ta podróż na pewno nie będzie spokojną podróżą, gdyż ten duet plątał się w aferę związaną z napadem na wystawę biżuterii w Berlinie. Muszę przyznać, iż żałuję, że nie przeczytałam wcześniejszych tomów tej serii. Autor bawi, intryguje oraz pozwala nam oderwać się od codziennych obowiązków. Do tego ten genialny duet, który wpada w tarapaty na każdym kroku ale też świetnie im idzie rozwiązywanie kryminalnych zagadek. Chaos jest tutaj zdecydowanie siłą napędową.

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2025-11-23, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Plan na święta? Podróż pociągiem, rodzinne spotkanie i… skradzione klejnoty! 💎
Tak, właśnie tak wyglądają Boże Narodzenie w towarzystwie Szwagra – słynnego Króla Chaosu! 👑😂

"Klejnoty szwagra" to już czwarta część komediowo-kryminalnej serii "Góra kłopotów". Autor po raz kolejny pakuje naszych ulubionych bohaterów w iście świąteczną zawieruchę! ❄️

Szwagier i Misiek, jako słomiani wdowcy, ruszają pociągiem "Polar Expressz" z Berlina do Budapesztu, by spędzić Wigilię. W podróży towarzyszą im bliźniaki Szwagra – słodkie, ale noszące w sobie jego geny 😉 – oraz wynajęta niania, budząca pewne podejrzenia… 🧳👶👶🤔

Oczywiście, żaden plan nie jest w stanie przetrwać spotkania z Szwagrem. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w tle pojawia się napad na berlińską wystawę jubilerską! 💼🚂 Czy te wydarzenia są ze sobą powiązane? W świecie Szwagra odpowiedź jest tylko jedna!

Co mnie w niej urzekło?
✅Komedia sytuacyjna.  Lawina zabawnych, nieprzewidywalnych zdarzeń, które wywołują uśmiech na twarzy! 😆
✅Bohaterowie. Szwagier to postać legendarna, a jego dynamika z poważnym Miśkiem tworzy znakomity duet! 👨👨
✅Mocne dialogi.  Szybka, inteligentna i pełna humoru rozmowa, którą czyta się z ogromną przyjemnością. 💬
✅Świąteczny klimat.  Choć pełna chaosu, książka niesie też ciepło rodzinnych więzi i świątecznej atmosfery. 🎄❤️

Czy warto? Jasne, że tak! 👍 To lekka, wciągająca i przezabawna lektura, idealna na jesienne wieczory lub jako rozgrzewka przed świątecznym czasem. Marek Stelar nie zawodzi! 📚 Autor  po raz kolejny udowadnia, że świetnie czuje kryminał z pazurem i bohaterami, których albo się uwielbia, albo… chce potrząsnąć 😉

„Klejnoty szwagra” to historia, która od pierwszych stron wciąga humorem, ironią i nieoczywistą zagadką. Niby lekko, niby zabawnie, a jednak napięcie rośnie z każdym rozdziałem. Stelar świetnie bawi się konwencją – miesza kryminał z obyczajowym twistem i dorzuca garść rodzinnych tajemnic, które okazują się bardziej wybuchowe niż tytułowe klejnoty 💎😅

Bohaterowie są fenomenalnie napisani: wyraziści, trochę pokręceni, bardzo ludzcy. Dialogi? Błyskotliwe i żywe. A wisienką na torcie jest finał – zaskakuje, ale też zostawia z satysfakcją, jaką daje naprawdę dobrze skonstruowana historia 🔥

To idealny wybór, jeśli lubicie kryminały z przymrużeniem oka, dobre tempo i bohaterów, z którymi chce się spędzić czas. Ja bawiłam się świetnie!

📚 Moja ocena: 8/10

💎 Humor
🔍 Kryminalna intryga
👨‍👩‍👧‍👦 Rodzinne tajemnice
🔥 Lekki, ale z charakterem

BRUNETTE BOOKS

Link do opinii

"Klejnoty Szwagra" to czwarta już część komediowo-kryminalnej serii Marka Stelara "Góra kłopotów". Tytuł wskazuje, że Szwagier może być bogaty...
Owszem, ma bogatą żonę Grażynę, którą poznaliśmy już wcześniej i dwoje cudownych skarbów, bliźniaki - Maję i Gucia. Jest koniec listopada, czas pomyśleć o świętach...
Miśkowi święta Bożego Narodzenia nie kojarzą się dobrze, oczywiście z powodu Szwagra, który zawsze wpakuje całą rodzinę w kłopoty.


" Jakoś tak się dziwnie składało, że od kilku lat niemal każde święta Bożego Narodzenia zmieniały się w ich przypadku w totalną katastrofę. Tak totalną, że gdyby brał w niej udział Kevin, jeszcze przed sylwestrem znaleziono by go skulonego gdzieś w ciemnym kącie, ssącego kciuk i bełkocącego "nigdy więcej świąt, nigdy więcej świąt..." . A Misiek wytrzymywał jakimś cudem."
Szwagier nazywany przez niektórych "królem chaosu" wpadł tym razem na niesamowity pomysł spędzenia świąt.
Teść Szwagra jedzie służbowo do Japonii, zabiera ze sobą córkę Grażynę oraz Bożenę, żonę Miśka, więc zarówno Szwagier jak i Misiek zostają słomianymi wdowcami. Święta mieli wszyscy spędzić w Szklarskiej Porębie, lecz gdy Szwagrowi wpadł pomysł spędzenia ich w... Budapeszcie, jego teściowi oraz żonie i siostrze bardzo się spodobał, więc Misiek nie miał już nic do gadania w tej kwestii. Postanowione. Jadą wszyscy do Berlina, a tam Misiek z synem oraz Szwagier z bliźniakami i nianią (wynajęta przez teścia) wsiadają do pociągu „Polar Expressz” jadącego do Budapesztu, natomiast Przemek z dziewczynami jedzie na lotnisko. W Wigilię wszyscy spotkają się w hotelu w Budapeszcie.


"."Borze zielony i szumiący, wreszcie ruszamy" - pomyślał i poczuł ,jak razem z potem spływa z niego napięcie.
Gdyby wiedział, co nastąpi później, pociągnąłby chyba za hamulec bezpieczeństwa i wyskoczył z pociągu, zanim ten jeszcze zatrzymałby się na dobre."
Bliźniaki są grzecznymi czterolatkami, lecz skoro mają chociaż połowę genów po Szwagrze, to Misiek zdaje sobie sprawę, że ta wielogodzinna podróż pociągiem wcale nie musi być relaksująca. Oczywiście nie myli się w tym względzie. I chociaż to ani wina Szwagra, ani też jego dzieci, ponownie wszyscy wplątują się w niezłą aferę.
Pociągiem podróżują złodzieje, którzy okradli w Berlinie wystawę jubilerską, a że przypadkiem część łupu schowano do zabawki małego Gucia, znaleźli się więc wszyscy w wielkim niebezpieczeństwie. Jak z tego wybrnąć? Tym bardziej jest to trudne, że nikt nie widział poszukiwanych klejnotów. Były i... znikły...


"Ze Szwagrem wszystko było możliwe, nawet to, co niemożliwe, a najdziwniejsze było to, że zakres jego wiedzy elektrotechnicznej i elektronicznej był mniej więcej na poziomie porad "Młodego Technika", czyli czasopisma dla młodzieży sprzed jakichś czterdziestu lat z okładem."

Splot nieprzewidywalnych zdarzeń, spora dawka humoru, intrygująca zagadka oraz rewelacyjni bohaterzy sprawiają, że książkę czyta się lekko i szybko.
Lubię komedie kryminalne, chociaż na co dzień czytam poważniejsze kryminały. Marek Stelar jest autorem, po którego powieści sięgam w ciemno. Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z opowieścią o Szwagrze, nie mogłam już się doczekać kolejnych części. To fenomenalna rozrywka, która jest też dowodem na to, że autor powieści kryminalnych dobrze radzi sobie też z lżejszym gatunkiem, co pewnie wcale nie jest łatwiejsze.

Polecam wszystkim.

Link do opinii

Marek Stelar w „Klejnotach szwagra” po raz kolejny udowadnia, że komediowa odsłona jego twórczości to strzał w dziesiątkę. Tym razem autor zabiera czytelnika w świąteczną, pełną chaosu i nieprzewidywalnych zdarzeń podróż, w której nic — absolutnie nic — nie idzie zgodnie z planem. A wszystko zaczyna się niewinnie: w rodzinach Pałaszów i Wilkońskich pojawiają się bliźniaki, Maja i Gucio. Te dwa urocze maluchy szybko okazują się źródłem nie tylko wzruszeń, ale przede wszystkim nadciągającej lawiny zamieszania. Gdy zbliża się Boże Narodzenie, teść Szwagra wylatuje do Japonii, a jego żona i córka mają mu towarzyszyć. Słomiani wdowcy — Misiek, Szwagier i Młody Wilkoński — wyruszają tymczasem pociągiem „Polar Expressz” z Berlina do Budapesztu, gdzie wszyscy mają spotkać się w Wigilię. Towarzyszą im bliźniaki oraz niania zatrudniona przez teścia, wobec której Misiek ma coraz większe podejrzenia. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na horyzoncie pojawia się napad na berlińską wystawę jubilerską. Czy te wydarzenia mogą być ze sobą powiązane? W świecie Szwagra to pytanie retoryczne.

Stelar jak zwykle tworzy bohaterów pełnych życia i charakteru. Szwagier pozostaje królem chaosu, którego działania potrafią wywrócić perfekcyjnie przygotowany plan w ułamku sekundy. Misiek, próbujący zachować zdrowy rozsądek, i reszta rodziny tworzą niezwykle zgrane, barwne towarzystwo, którego nie sposób nie polubić. Dialogi są żywe, naturalne i pełne humoru, a relacje między postaciami to jedna z najmocniejszych stron książki. Emocjonalnie powieść balansuje między śmiechem, napięciem a ciepłem rodzinnych więzi — bo choć to przede wszystkim komedia, Stelar nie zapomina o uczuciach, troskach i odpowiedzialności, które towarzyszą bohaterom.

Humor jest tu podany w najlepszej formie: lekki, błyskotliwy, inteligentny. Autor świetnie bawi się komedią sytuacyjną, ironią i absurdem, a jednocześnie prowadzi akcję dynamicznie, tak jakby opowiadał historię kamerą filmową. Jego styl pozostaje charakterystyczny — dialogowy, szybki, pełen energii i nasycony obserwacjami, które dodają książce wdzięku.

„Klejnoty szwagra” polecam wszystkim, którzy lubią inteligentną literaturę rozrywkową, czytelnikom szukającym historii na poprawę nastroju oraz fanom świątecznych, komediowo-sensacyjnych przygód. To także świetna propozycja dla tych, którzy znają wcześniejsze tomy o Szwagrze i chcą ponownie zanurzyć się w świat pełen humoru, rodzinnego ciepła i absolutnie niekontrolowanego zamieszania.

Link do opinii

Nie czytałam wcześniejszych części, ale bardzo szybko połapałam się w całej historii. Na dodatek autor na początku książki zostawia czytelnikom opisy wszystkich postaci i ich rodzinne powiązania, niektórym dla przypomnienia, albo takim czytelnikom jak ja, którzy pierwszy raz spotykają się z bohaterami. 

Czytanie tej powieści to niesamowita frajda i zabawa. Nie raz wybuchałam śmiechem. Bo wyobraźcie sobie, dwóch dorosłych mężczyzna, jeden bardziej rozgarnięty, drugi troszkę mniej, którzy mają pod opieką czteroletnie bliźniaki, jednego dorosłego syna i .... opiekunkę do dzieci o wdzięcznym imieniu Ernestyna. Niecodzienne towarzystwo udaje się w podróż pociągiem z Berlina do Budapesztu. Tam mają się spotkać z całą resztą rodziny i wspólnie spędzić święta. Ale podróż nie przebiegnie bez zakłóceń, a to co się wydarzy na pewno zapamiętają na długo.

Większość akcji książki odbywa się właśnie w pociągu. Będą tajemnicze klejnoty, porwanie, złodzieje. Nie każdy będzie tym za kogo się podaje, a autor nie raz zaskoczy podczas czytania. Książkę czyta się błyskawicznie, a  to za sprawą licznych dialogów i ciekawej fabuły. Dialogi Miśka ze Szwagrem są bezcenne.

Wszystko odbywa się w okresie około świątecznym, jednak nie poczujemy tutaj tej świątecznej magii. Ona jest tutaj niezauważalna, gdzieś w tle. Jednak to wcale nie przeszkadza w czasie czytania, a lektura potrafi porwać i nie daje się odłożyć!  

Autor na koniec zaznaczył, że to jest ostatni tom Miśka i Szwagra. No nic, pozostaje mi w takim razie poznać wcześniejsze tomy, a Wam serdecznie polecić tę książkę. Przeczytajcie bo warto:)

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2025-11-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

Wielu nie wyobraża sobie świąt bez Kevina, a ja nie wyobrażam sobie, że w okresie przedświątecznym mogłoby zabraknąć Miśka i Szwagra! Marek Stelar już po raz czwarty uszczęśliwia nas w tym czasie ich szalonymi przygodami. Ale z tego co deklaruje niestety po raz ostatni. Na szczęście podobnie, jak do filmu z Kevinem, tak i do powieści z tym niezwykłym duetem można zawsze wrócić.

A „Klejnoty szwagra” to prawdziwa jazda bez trzymanki - dosłownie i w przenośni - bo tym razem nasi bohaterowie bez towarzystwa swoich lepszych połówek za to z Jackiem, bliźniakami i ich nianią wyruszają w długą i ekscytującą podróż pociągiem.

„Polar Expressz” z Berlina do Budapesztu zapewnia wiele wygód i przedświątecznych atrakcji dla najmłodszych, ale również emocje i zwroty akcji na miarę najlepszych powieści sensacyjnych. I tym razem trzeba oddać sprawiedliwość Szwagrowi, że ta lawina absurdalnych pomyłek i dziwnych zdarzeń nie jest jego winą. Rodzinka miała jedynie olbrzymiego pecha, że została wplątana w pewien napad jubilerski na międzynarodową skalę.

No cóż, kiedy oni mają pecha, to czytelnicy mają ubaw! I nie zliczę ile razy wybuchałam śmiechem w mnożących się absurdalnych sytuacjach czy z przeinaczeń językowych Szwagra. Powiew świeżości wniosła też dwójka małych rozrabiaków i ich niania, która od początku wydawała się Miśkowi podejrzana…

Jeśli chcecie się zrelaksować, pośmiać, czasem przewrócić oczami z niedowierzania, to wybierzcie się w podróż z tym duetem niemożliwym i resztą ekipy. Ubaw gwarantowany nawet jeśli nie poznaliście wcześniejszych części.

Żałuję ogromnie, że to ostatnia część tego cyklu. Jednak ostatnio w dyskusji pojawił się pomysł, że idealna byłaby kontynuacja z bliźniakami, Mają i Guciem, w wieku nastoletnim. Moim zdaniem, to byłby strzał w dziesiątkę. Pozostawiam Autorowi do przemyślenia.

Link do opinii

Czasami zwykła podróż może zmienić się w przygodę życia, w końcu tyle może się wydarzyć po drodze, zarówno tych pozytywnych zdarzeń, jak i niestety tych negatywnych, których jednak wolelibyśmy uniknąć.
Kiedy teść Szwagra leci w interesach do Japonii, postanawiają towarzyszyć mu córka oraz żona Miśka, Bożena. Jednak nie tylko oni będą podróżować, ponieważ mężczyźni wraz z Młodym Wilkońskim oraz bliźniakami Mają i Guciem postanawiają wybrać się do Budapesztu, żeby potem tam spędzić święta z całą rodziną. Wraz z nimi jedzie też wynajęta przez teścia opiekunka do dzieci, żeby mężczyźni mieli trochę czasu dla siebie, ale już od początku kobieta wydaje się dość podejrzana, a kiedy w pociągu pojawia się afera ze zgubioną broszką, a niania gdzieś ginie zaczyna się robić jeszcze bardziej gorąco.
Uwielbiam komedie kryminalne i zastanawiam się, dlaczego dopiero teraz trafiłam na tę serię, która liczy już aż pięć części, ona jest naprawdę genialna. Chyba większość z nas zna chociaż jedną taką osobę, która pomimo tego, że nie grzeszy inteligencją, to ma więcej szczęścia niż rozumu i wiedzie jej się lepiej w życiu niż nie jednej wykształconej osobie na wyższym stanowisku. Taki właśnie jest Szwagier, bogata żona trafiła mu się jak ślepej kurze ziarno, ponieważ jego dzieci są chyba bystrzejsze od niego. Jednak jest on postacią, której nie da się nie lubić, swoim usposobieniem sprawia, że nuda z nim nigdy nikomu nie grozi.
Połączenie grozy z komedią nie jest wcale takie proste do stworzenia, ważne, żeby historie zagmatwać tak, żeby do samego końca nie było wiadomo, co tak dokładnie się wydarzyło. Przyznam, że ja sama nie mogłam wydedukować, co mogło stać się z broszką i na końcu zostałam mile zaskoczona. Zdecydowanie warto poznać całą serię, co na pewno zrobię, ponieważ chcę poznać historie tej rodziny i na pewno będę też wypatrywać kolejnych historii najlepszego duetu, czyli Miśka i Szwagra.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-10-29, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,

*współpraca reklamowa*

Powoli czas zacząć myśleć o świętach, a książki są w tym bardzo pomocne. To pierwsza, którą czytam w tym roku ze świątecznym akcentem. Komedia rodzinna, z totalnym chaosem i absurdem, świetnymi powiedzonkami, ale też zagadką do rozwiązania podsycaną sensacją, a to wszytko w czasie jednej podróży.

Zbliża się Boże Narodzenie, teść Szwagra dostaje zaproszenie w interesach do Japonii, w podróży mają mu towarzyszyć córka i żona Miśka - Bożena. Szwagier więc wpada na świetny plan, by święta spędzić w Budapeszcie, który ma być przystankiem na drodze wracających z japońskiej eskapady. Tak więc Misiek z synem, Szwagier z bliźniakami i wynajętą nianią ruszają w podróż pociągiem, w którym dochodzi do sensacyjnych zdarzeń, a brawurowa kradzież na berlińską wystawę jubilerską, odbije się im czkawką.

To czwarty tom serii o Szwagrze i Miśku, ja jak pewnie możecie się domyślać poprzednich tomów nie czytałam, szczerze mówiąc dotąd o niej nie słyszałam, ale komedie kryminalne dopiero od niedawna mi towarzyszą. Z jednej strony trochę żałuję, że nie wiem co działo się wcześniej, ale z drugiej w sumie wydaje mi się, że niczego nie straciłam, bo historia jest pełna, zawirowań jest sporo, także nie ma czasu na zastanawianie się nad tym co było, ale też na wstępie autor prezentuje nam sylwetki wszystkich występujących w powieści postaci, także można się połapać, czy czasami wrócić by sobie przypomnieć co to za jeden.

W powieści dominuje komedia, nie da się tej książki przeczytać bez śmiechu, bez politowania, czy bez odczuwania emocji. Panował tam totalny chaos, jestem pod wrażeniem tego, jak autor umiejętnie nim kierował, jak wodził czytelnika za nos raz po raz wplątując do fabuły coraz to nowe i coraz bardziej szalone wątki. Mam niedosyt związany z elementami kryminalnymi, ja jednak jestem z tych co bardziej wolą kryminały niż komedie, więc ubolewam, że ta tematyka nie była bardziej szeroka. Jestem przytłoczona poziomem absurdu, ilością afer i szaleństw, w ogóle tą komediową otoczką, tej opowieści ukazanej w krzywym zwierciadle, dla mnie tej komedii było po prostu za dużo.

Książka absolutnie nie jest zła, bo jak ktoś gustuje w lekkich, przyjemnych nieco zwariowanych czy po prostu komediowych powieściach, to książka z pewnością mu się spodoba i zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Napisana jest w fajnym stylu, czyta się ją migiem przeżywając więcej przygód w ciągu jednej podróży pociągiem niż niektórzy przez całe życie. Ja jestem urzeczona powiedzonkami Szwagra, jego prostotą rozumowania i tego jak patrzy na świat, czasami aż zazdrościłam takiego podejścia, niemniej jakby mi się takie ktoś trafił to byśmy się na pewno pozabijali.

Ja mam mieszane uczucia, choć z przewagą tych pozytywnych, dobrze spędziłam czas przy tej książce, choć zakładałam, że wątki komediowe i kryminalne będą bardziej zrównoważone. Część komediowa zdecydowanie dominowała, przez co ja osoba nie lubiąca się z tym gatunkiem, nie do końca mogłam się wczuć w fabułę, która momentami strasznie mnie denerwowała. Pomimo swoich mieszanych odczuć, was zachęcam do lektury, to powieść szalona, pełna pozytywnych emocji a nawet wartości, a nutka świąteczna sprawia, że to idealna lektura na nadchodzący czas.

Link do opinii

Lubicie podróżować pociągami? Co powiecie na wyprawę zimowym ekspresem z Berlina do Budapesztu? Obecność na pokładzie Szwagra i Miśka gwarancją, że nudy nie będzie.

Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami, a co za tym idzie, rodzina Wilkońskich zaczyna planowanie. Bożena, żona Miśka, dostaje niespodziewaną propozycję wyjazdu do Japonii tuż przed świętami. Ma towarzyszyć żonie Szwagra i jej ojcu, potentatowi branży hotelarskiej.
Szwagier zaś wpada na genialny pomysł podróży pociągiem "Polar Expressz" z Berlina do Budapesztu, gdzie wszyscy mają spotkać się w wigilię. Misiek, mimo że nie jest uradowany tym pomysłem, rusza w podróż. Wraz z nimi jadą bliźniaki Szwagra, dorosły już syn Miśka i wynajęta przez treścia niania.

Ta ostatnia wzbudza podejrzenia u Miśka, który bacznie się jej przygląda. Czy faktycznie coś jest na rzeczy? Co z tym wspólnego na napad na wystawę jubilerską w Berlinie?
Czy w czasie podróży przez zaśnieżoną Europę można wplątać się w poważną aferę kryminalną? Bohaterowie książki Marka Stelara udowadniają, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Marek Stelar sprawił wielką niespodziankę kolejną częścią tej serii. Po ostatnim tomie "Król uzdrowiska" i iście filmowym happyendem, wydawało się, że to już koniec.
Chyba nie tylko ja liczyłam na kolejny tom i zobaczenie Szwagra w roli ojca. I bardzo się cieszę, że autor się ugiął i napisał "Klejnoty Szwagra".
Bawiłam się wyśmienicie. Nie raz wybuchałam śmiechem. Rozmowy Miśka ze Szwagrem są po prostu genialne. Podobnie jak słowne przeznaczenia Szwagra. Miło było obserwować, jak dzieci zmieniły Szwagra. Jest on bardzo troskliwym ojcem, zapatrzonym w Maję i Gucia oraz zakochany po uszy w swojej żonie.

Misiek, jak zawsze sporo narzeka i czasami na dziwniejsze zachowania od brata swojej żony.

Książki z tej serii to gwarancja dobrego humoru, absurdalnych sytuacji i przedziwnych zdarzeń. Nie inaczej jest z ostatnią (podobno już naprawdę) częścią. Jeżeli jeszcze ich nie znacie, to zachęcam do nadrobienia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agnieszka_Sz
Agnieszka_Sz
Przeczytane:2025-11-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam książkę,

"Klejnoty Szwagra" Marek Stelar

 

Miało się skończyć na trzech tomach...

Pamiętam, jak jeszcze przy poprzednim żałowałam, że to już koniec, a tu proszę... część czwarta. I powiem Wam, że szczerze się ucieszyłam, bo świat mojego ulubionego duetu Szwagier-Misiek, choć kompletnie szalony, to nigdy mi się nie znudzi.

 

Akcja znów rozgrywa się tuż przed Bożym Narodzeniem. Szwagier i Misiek zostają ,,słomianymi wdowcami", bo żony obu panów lecą z teściem Szwagra (znów te zagmatwane koligacje rodzinne ;)) do Japonii. No i KTOŚ wpada na pomysł, żeby... spędzić wspólne święta w Budapeszcie. I na pewno już wiecie, że ten KTOŚ to Szwagier, bo na pewno nie Misiek :D

 

Podróż pociągiem ,,Polar Expressz" z Berlina do Budapesztu okazała się dla wszystkich dużym wyzwaniem. Tego duetu nie mogły ominąć kłopoty - to wiadomo już z poprzednich części. Nie byłam w ogóle zaskoczona, że wplątali się w niezłą aferę związaną z napadem na wystawę biżuterii w Berlinie.

I więcej już nie zdradzę. Czytajcie, bo warto. Uśmiejecie się na bank :)

 

Lubię ten specyficzny klimat i humor autora, i to, że mimo chaosu, który wprowadza Szwagier, wszystko zawsze się gdzieś splata i w rezultacie dobrze się kończy. Zaskoczyło mnie, że autor rozbudował "świat Szwagra" o dwójkę dzieci - Maję i Gucia, wokół których zresztą zrobiło się lekkie zamieszanie. Bohaterów jest tu naprawdę dużo i jeśli ktoś nie zna poprzednich części to może się w tym ,,tłumie" lekko zagubić. Czytajcie od początku.

 

Czy to była najlepsza część serii?

Dla mnie wciąż nie przebiła drugiej, tej włoskiej, bo tam humor dosłownie wylewał się ze stron. Ale tu też było śmiesznie i bardzo dobrze się bawiłam. Pociąg, śnieg, skradzione klejnoty i nieprzewidywalny Szwagier ,,chodząca katastrofa" - czego chcieć więcej?

 

Po zamknięciu książki poczułam tę znajomą pustkę: że to koniec... Nie wiem, czy chcę w to uwierzyć. Mam nadzieję, że autor da się jeszcze namówić na ciąg dalszy. Chciałabym znów wrócić do tego szwagrowego chaosu.

Link do opinii

Ach ten Szwagier...!
Zbliżają się kolejne Święta. Misiek już dostaje dreszczy na samą myśl - tym razem podwójnych: kobiety wyjeżdżają do kraju orientu, a on sam ma wyjechać w podróż pociągiem ze Szwagrem i dwójką jego dzieci. Czy to się może skończyć ... spokojnie?
Uwielbiam tę serię - nie przyjmuję wiadomości, że to już koniec! :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - mrufka80czyta
mrufka80czyta
Przeczytane:2025-10-31, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Czwarty tom serii pt.: ,,Góra kłopotów". Ten tom to niespodzianka i cudny prezent dla fanów Miśka i Szwagra, bo poprzedni zakończył się tak, że płakałam, że to już koniec serii.
Jeśli nie znacie poprzednich tomów, śmiało możecie czytać ten, ale zdecydowanie polecam poznać je najpierw. A najlepiej zacząć od opowiadania w antologii wakacyjnej ,,Chałupy 9", gdzie poznajemy genezę znajomości Miśka i Szwagra.

Tym razem Wybieramy się w podróż pociągiem. Szwagier został ojcem, a jego słodkie maleństwa już pokazują, że nie daleko pada jabłko od jabłoni. Maja i Gucio wprowadzają zamęt z równym oddaniem, co ich tatuś.
Jako że teść Szwagra leci w interesach do Japonii, a towarzyszy mu córka i żona Miśka, panowie- Misiek, Szwagier i Młody mają dotrzeć z Berlina do Budapesztu i tam spotkać się z resztą rodziny.
Jak się domyślacie, nawet najlepiej zaplanowana wyprawa, nie obejdzie się bez niespodzianek- kiedy na pokładzie jest Szwagier. Co się wydarzy w ,,Polar expresie"? Czy napad na berlińską wystawę jubilerską może mieć coś wspólnego z tą podróżą? No raczej ? Będzie się działo!
Jestem wielką fanką poczucia humoru i ciętych ripost Miśka oraz życiowego zagubienia, ale i logiki myślenia Szwagra. Ich talent to pakowania się w kłopoty jest niepojęty. Potyczki słowne tych dwóch wyciskają łzy ze śmiechu. Kocham. Mam szczerą nadzieję, że to jednak nie koniec.
Bardzo polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Justyna8818
Justyna8818
Przeczytane:2025-10-29, Ocena: 4, Przeczytałam,

Marek Stelar, znany przede wszystkim z mrocznych i precyzyjnie skonstruowanych kryminałów, po raz kolejny udowadnia, że potrafi zaskoczyć czytelnika nie tylko napięciem, ale także humorem. ,,Klejnoty szwagra" to już 4 tom serii o Miśku i Szwagrze powstał na życzenie samych czytelników, którzy domagali się tego u autora. Powieść ta łączy w sobie elementy komedii, absurdu, rodzinnego chaosu oraz odrobinę sensacyjnej przygody -- wszystko to osadzone w atmosferze świątecznego zamieszania i europejskiej podróży.

 

Akcja powieści rozgrywa się tuż przed Bożym Narodzeniem. Na pokładzie pociągu ,,Polar Expressz", kursującego z Berlina do Budapesztu, spotykają się członkowie dwóch rodzin - Pałaszowie i Wilkońscy. W centrum tego zamieszania znajduje się tytułowy ,,szwagier" - postać, która na długo zapada w pamięć. To człowiek przyciągający kłopoty niczym magnes, a jego pomysły zazwyczaj kończą się katastrofą lub... śmiechem do łez. W tle rozgrywa się napad na berlińską wystawę jubilerską, który z czasem zaczyna dziwnie splatać się z losami bohaterów podróżujących pociągiem.

 

Stelar z dużą swobodą łączy komediowy ton z wątkiem sensacyjnym. Fabuła ma lekkość filmowej komedii świątecznej, ale nie brakuje jej charakterystycznej dla autora dbałości o szczegóły oraz dynamicznej narracji. Dialogi błyszczą humorem i celnością obserwacji -- szczególnie te rodzinne, w których autor z wyczuciem ukazuje nasze codzienne przywary, przekomarzania oraz miłość podszytą ironią.

 

Atutem książki jest również klimat - zimowa sceneria, świąteczny nastrój i motyw podróży nadają jej wdzięku i sprawiają, że czyta się ją z przyjemnością, nawet jeśli fabuła momentami ociera się o absurd. To nie jest ciężki kryminał, lecz raczej błyskotliwa, inteligentna rozrywka -- idealna na grudniowy wieczór z kubkiem herbaty i kocem.

 

Czytelnicy przyzwyczajeni do mrocznych historii Stelara mogą uznać ,,Klejnoty szwagra" za zbyt lekkie i przerysowane. Niektóre wątki poboczne wydają się potraktowane z przymrużeniem oka, a mnogość bohaterów może chwilami przytłaczać. Jednak wszystko to zdaje się być częścią zamierzonej konwencji - chaos jest tutaj integralnym elementem uroku tej opowieści.

Link do opinii
Inne książki autora
Niepamięć
Marek Stelar0
Okładka ksiązki - Niepamięć

Podinspektor Dariusz Suder, kilka tygodni po spotkaniu koordynacyjnym polskich i niemieckich służb policyjnych w Szczecinie, wyjeżdża na służbowe spotkanie...

Ukryci
Marek Stelar0
Okładka ksiązki - Ukryci

MARCIE SYGIT WALI SIĘ ŚWIAT, KIEDY JEJ NIEPEŁNOSPRAWNY SYN ZOSTAJE UPROWADZONY. OKAZUJE SIĘ, ŻE PIOTREK NIE JEST JEDYNY, A PORYWACZ DZIAŁA JUŻ OD ROKU...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy