Od dawna miałam ochotę na sagę o kobietach z ulicy Grodzkiej, ale do tej pory odkładałam tę historię na później. Wiecie jak to jest… Zaczynasz czytać pierwszy tom, a w kolejce czekają następne. Jednak zdopingowana wyzwaniem czytelniczym postanowiłam wreszcie sprawdzić co też za opowieść kryje się za nastrojowymi okładkami w kolorze sepii. I przepadłam na dobre…
Klimatyczny Kraków z początków XX wieku, a nawet z przełomu stuleci przemówił do mnie głosami bohaterów. Tytułowa Hanka – młodziutka kokieta, której życie zakończyło się zaraz po wydaniu na świat dziecka była ofiarą swojego pracodawcy. Pozostając na służbie u Franciszka Biernata była przez niego napastowana podobnie jak wiele innych kobiet. Człowiek poważany, aptekarz, właściciel Apteki pod Moździerzem przez większość swojego życia dopuszczał się zdrad i gwałtów, które tłumaczył wątłym zdrowiem swojej małżonki. Spłodzone przez niego dzieci były uśmiercane, bądź podrzucane do szpitala. W ten sposób zacierał ślady swoich niecnych poczynań. Kiedy przychodzi na świat Wiktoria Franciszek jest rozczarowany, że po wielu poronieniach i porodach żona była w stanie dać mu jedynie córkę. I od tej pory stajemy się świadkami codziennego życia małej Isi, która wyrasta na mądrą i piękną kobietę. Nigdy nie doceniana przez ojca, osierocona przez matkę od dzieciństwa musi opiekować się swoimi młodszymi braćmi. Dziewczyna nie ma łatwego życia, brakuje jej miłości i ciepła od najbliższych. Pomaga w aptece, dobrze się uczy, zdaje maturę i nawet udaje jej się przekonać ojca, aby mogła studiować farmację, co w początkach XX wieku należy raczej do rzadkości. Radość dziewczyny i jej zamiłowanie do wiedzy zostają zgaszone przez tajemnice z przeszłości, które domagają się rozwikłania. Wiktoria nie ustaje w dążeniu do odkrycia prawdy…
Powieść zauroczyła mnie bez reszty. Atmosfera XIX i XX w. Krakowa, uliczki, zaułki i toczące się życie pochłonęło mnie bez reszty. Zaczęłam sobie nawet wyobrażać swoich własnych przodków mieszkających w Krakowie i przechadzających się po tym niezwykłym mieście, do którego mam wiele sentymentu. A to wszystko za sprawą pani Lucyny, która potrafiła tak wiarygodnie i rzetelnie oddać koloryt tamtych odległych już czasów. Bohaterowie sprawili mi prawdziwą niespodziankę, bo dla każdej z tych postaci (oprócz oczywiście aptekarza) mam wiele sympatii i ciepłych uczuć. Już nie mogę się doczekać, kiedy pochłoną mnie następne wydarzenia tej ciekawej opowieści. Tym bardziej, że od lektury trudno się oderwać i te trochę nieco ponad 300 stron mija niczym chwila. Ta saga to zdecydowanie moje klimaty i na pewno niebawem sięgnę po kolejne jej części.
Jeśli jeszcze nie czytaliście tej powieści, albo odkładacie ją na później chcę Wam powiedzieć, że nie ma na co czekać. Miłośnicy powieści obyczajowych i sag rodzinnych jeśli macie ochotę przenieść się w dawne czasy i zakosztować życia krakowskich mieszczan w początkach XX wieku to postarajcie się o „Hankę” Lucyny Olejniczak. Kobiety z ulicy Grodzkiej w Krakowie już na Was czekają.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-04-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Poczytajka
Finał historii o rodzinnej klątwie, aptece ,,Pod Złotym Moździerzem" i kobietach, które w trudnych czasach potrafiły odczarować los. Jest...
Postawiła wszystko na jedną kartę. Rzuciła pracę, a córkę i syna powierzyła opiece matki. Wyruszyła za ocean z mocnym postanowieniem stworzenia dzieciom...