„Bez uczuć tracimy swoje człowieczeństwo (…), ale gdy czuje się za bardzo... Hm, chyba też przestaje się być człowiekiem”.
Sopot, jesień 2019 roku…
Studenci wracający z imprezy odkrywają w kontenerze na śmieci rękę zapakowaną w czarny worek. Ciało kobiety jest rozczłonkowane, a identyfikacja bez odnalezienia głowy staje się niemal niemożliwa. Prokurator Leopold Bilski — rozdarty między życiem prywatnym a obsesją na punkcie śledztwa — postanawia dojść do prawdy, choć wie, że jego odkrycie będzie miało swoją cenę.
Autorka po raz kolejny zaprasza czytelnika do labiryntu, w którym granice między dobrem a złem, pamięcią a zapomnieniem, miłością a obsesją rozmywają się z każdą stroną. Ta niepewność, to balansowanie między światłem a cieniem, staje się największą siłą powieści.
Największym atutem tej części jest klimat — gęsty, ciężki, przesycony chłodem jesiennego Sopotu. Mamy tu mrok, deszcz, zapach morza, ciasne uliczki i podziemne tunele Trójmiasta. Autorka z niezwykłą dbałością o szczegół splata przeszłość z teraźniejszością — wspomnienia, echo lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, muzykę punk i polityczne napięcia — tworząc świat, w którym przeszłość nigdy naprawdę nie odchodzi.
Podobało mi się, że śledztwo nie jest prostą sekwencją „dowód → rozwiązanie”. Autorka sięga głęboko w psychikę bohaterów, ukazując ich motywacje, wewnętrzne rozdarcia i słabości. Leopold Bilski, choć z pozoru przypomina klasycznego śledczego, z każdą stroną coraz bardziej odsłania swoje rysy. To człowiek, który żyje na cienkiej granicy — między rodziną a pracą.
To, co utkwiło mi najbardziej, to myśl, że pamięć może być zarówno przekleństwem, jak i wybawieniem. Bohaterowie noszą w sobie rzeczy, których nie potrafią się pozbyć — traumy, miłości, decyzje sprzed lat. W tym tomie echa przeszłości wracają, by zaatakować teraźniejszość.
„Każdy kontakt zostawia ślad (…) Coś, co można dostrzec, ale też coś, co łatwo przeoczyć.”
Okazuje się, że te słowa dotyczą nie tylko śledztwa, ale i życia. Każdy człowiek, którego spotykamy, każda decyzja, każde kłamstwo zostawia po sobie ślad — czasem widoczny, czasem ukryty głęboko pod warstwą milczenia.
„(…) dla człowieka zagrożeniem jest przede wszystkim drugi człowiek. To on jest zdolny do najbardziej bestialskich czynów…”To, moim zdaniem, jeden z najmocniejszych cytatów tej książki. Autorka bezlitośnie obnaża ludzką naturę — pokazuje, że potrafimy być okrutni nie dlatego, że musimy przetrwać, ale dlatego, że chcemy ranić. Z nienawiści, z zazdrości, z poczucia krzywdy. To nie zwierzęta czy istoty z kosmosu są zagrożeniem — to my sami.
Historia przestrzega:„Pamiętaj, żeby nie uciekać od problemów (…) one i tak prędzej czy później cię dogonią.”Porusza również ważny temat depresji, pokazując zarówno tych, którzy rozumieją i chcą pomócosobiechorej, jak i tych, którzy wciąż nie wierzą w istnienie choroby.
Relacje między bohaterami są kruche, pełne napięcia i niedopowiedzeń. „(…) zawieść można się tylko na tych, którym się zaufa.” Miłość, zdrada, milczenie, lojalność — wszystko tu miesza się ze sobą. Każdy z bohaterów nosi maskę, każdy skrywa coś, czego nie chce ujawnić.
Sztuka opowiadania historii nie polega tu na rozwiązaniu zagadki, lecz na pozostawieniu czytelnika z pytaniami. To nie jest lektura łatwa, ale to książka, która zostaje — jak ślad, o którym mówi cytat. Opowieść o winie, bólu, ludzkiej naturze i o tym, że czasem nawet w najciemniejszym mroku można dostrzec błysk nadziei.
Jeśli chcesz zanurzyć się w mrok, który pachnie deszczem i wspomnieniami, jeśli chcesz spotkać bohaterów z krwi i kości — takich, którzy czują, zawodzą i walczą — to książka dla Ciebie.
Nie daje spokoju. Ale może właśnie o to chodzi.Polecam. Na mnie zrobiła duże wrażenie.
[współpraca @wydawnictwoW.A.B.]
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
BOOKSARE_MYPASSI
Sopot. W wynajmowanym mieszkaniu odnalezione zostają zwłoki mężczyzny z podciętymi żyłami. Ślady kryminalistyczne wskazują, że nie było to samobójstwo...
Pewnego zimowego poranka z okna sopockiej kamienicy skacze studentka prawa. Ślady na jej ciele wskazują, że przed śmiercią młoda kobieta była krępowana...