Emocje buzują, jest dużo łez wzruszenia, o tak... autorka Katarzyna Grabowska porusza każdą możliwą strunę, wachlarz uczuciowy, to nie jest ckliwa opowieść to historia o osamotnieniu, walce ze sobą samym o miłość, przyjaźń czy zainteresowanie. Czyta się ją błyskawicznie, a każda strona zawiera zarówno przestrogę jak i pokrzepienie.
Sara myślała, że wie co to prawdziwa miłość, że znalazła tego jedynego faceta. Niestety kobieta idealizuje mężczyznę i wszystko to co jest z nim związane, upojny weekend kończy się totalną klapą, a Sara zostaje zraniona i porzucona.
Joe Woong od urodzenia walczy o swoją pozycję wśród ludzi, wszystko co osiągnął to swoją ciężką pracą, bez rodziców musiał jeszcze bardziej być wytrwały by nie zaprzepaścić swojej szansy by być gwiazdą Koreańskiego k-popu. Stroni od ludzi dzięki temu jego zespół myśli, że się wywyższa i ma się za kogoś lepszego od nich.
Sara i Joe spotykają się przypadkiem obydwoje są poranieni swoimi wcześniejszymi doświadczeniami. Ich świat jest inny - dzieli ich kultura, język, ale każdy z nich chce kochać miłością bezwarunkową, ich uczucie budzi się szybko i gwałtownie, ale czy ma szansę by przetrwać?
Gdy czytam końcówkę z oczu płyną łzy - wzruszyłam się, po raz kolejny autorka Katarzyna Grabowska serwuje mi gamę uczuć i nie idzie przejść obojętnie koło tej historii. Czasem miłość rodzi się z czegoś nieznanego, w bólu i cierpieniu, nigdy nie ma się pewności czy dobrze postępujemy z daną osobą czy sytuacją. Trzeba słuchać podszeptu swojej intuicji, kierować się sercem i zrozumieniem. Nie zawiodłam się to była idealna lektura na ten chłodniejszy czas, bo rozgrzała moje emocje do czerwoności - polecam.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2024-09-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
CzytaDeLiczne
Próba odzyskania rodzinnej firmy wiąże się z kolejnymi dramatycznymi wydarzeniami. Skarbiesz nie jest już bezpiecznym miejscem i nawet obecność...
Jak zakończy się historia miłosna Weroniki, jedynej spadkobierczyni fortuny Floriana Skarbierskiego, i Jusufa, syryjskiego uchodźcy? Dzieliło ich wszystko:...