„Koszmarny dom i inne opowieści o duchach” to zbiór, który zaskoczył mnie swoją atmosferą – nie tyle grozy w jej dosłownym sensie, ile niepokojącej, subtelnej aurze opowieści snutych przez kogoś, kto doskonale zna się na ludzkich lękach. To nie jest horror współczesny, gdzie dominują krwawe obrazy i szokujące zwroty akcji. Burrage tworzy klimat narastającej niepewności, opiera swoje historie na niedopowiedzeniu, na cieniu, który przesuwa się w kącie oka, na szmerze w pustym pokoju. To literatura z epoki, w której strach rodził się bardziej w wyobraźni czytelniczki niż w dosłownym opisie.
Czytając te opowiadania, miałam wrażenie, że autor jest swego rodzaju gawędziarzem przy ognisku – takim, który nie musi podnosić głosu, by przyciągnąć uwagę. Wystarczy, że zacznie opowiadać, a ja, słuchając, czuję jak stopniowo osuwa się nade mną ciemność, jak podświadomie nasłuchuję dźwięków w swoim otoczeniu. Jego język jest elegancki, nieco staroświecki, co dodaje całości uroku i autentyczności. Współczesni czytelnicy, przyzwyczajoni do gwałtownych scen i dynamicznej akcji, mogą poczuć, że fabuła rozwija się wolno – ale dla mnie to właśnie w tym tempie kryje się siła. Twórca daje czas, żeby poczuć miejsce, zapamiętać szczegół, wejść w atmosferę i dopiero potem uderza jednym, czasem drobnym, ale sugestywnym obrazem.
„Koszmarny dom” jako tytułowa opowieść szczególnie mnie poruszył. Nie chodzi tam o sam budynek, lecz o aurę, która się w nim gromadzi – o świadomość, że przestrzeń może przechowywać emocje, tragedie, cierpienie i że te resztki dawnych historii przenikają do obecnych mieszkańców. To nie duchy w białych prześcieradłach straszą najbardziej, ale świadomość, że czasem miejsce staje się bohaterem o własnym, złowrogim życiu. Z kolei w innych opowiadaniach pisarz pokazuje, jak łatwo można osunąć się w paranoję, jak cienka granica oddziela codzienność od nadnaturalnego.
Podczas lektury kilkakrotnie złapałam się na tym, że te teksty nie próbują mnie przestraszyć wprost, a jednak zostawiają ślad – dziwne uczucie, że coś pozostaje ze mną po zamknięciu książki. Może dlatego, że groza Burrage’a jest mocno psychologiczna. On doskonale rozumie, że najstraszniejsze potwory kryją się nie w czeluściach piekieł, ale w zakamarkach ludzkiej wyobraźni, w lęku przed samotnością, nieznanym, przed tym, czego nie można nazwać ani wytłumaczyć.
Muszę przyznać, że to pozycja, która wymaga cierpliwości i odpowiedniego nastroju. Nie jest to książka do czytania w biegu, między jednym obowiązkiem a drugim. Najlepiej sprawdza się w ciszy, późnym wieczorem, gdy wokół robi się spokojnie, a każdy trzask w domu wydaje się podejrzany. Wtedy te opowieści zaczynają żyć, a ich siła naprawdę wybrzmiewa.
Dla mnie „Koszmarny dom i inne opowieści o duchach” to spotkanie z klasyką gatunku, z twórcą, który wie, że groza nie musi krzyczeć, żeby dotrzeć do odbiorców. To antologia, która nie tylko bawi i straszy, ale też uczy doceniania starej szkoły snucia historii – powolnej, ale niesamowicie sugestywnej. Cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać, bo wprowadziła mnie w świat, w którym lęk rodzi się z ciszy i niedopowiedzeń. To doświadczenie, które na długo zostaje w pamięci.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-07-29
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Koszmarny dom i inne opowieści o duchach
Dodał/a opinię:
Ewelina Białogołąbek