Miałam już przyjemność spotkać się z twórczością Agaty Kunderman trzykrotnie. Jej powieści zawsze oferują coś więcej niż klasyczną kryminalną intrygę – to historie, które wciągają emocjami, nastrojem i misternie budowanym napięciem. Autorka ma niezwykły talent do kreowania pełnokrwistych bohaterów, których losy pozostają w pamięci na długo po zakończeniu lektury.
Szczególnie cenię kryminały, w których śledztwo sięga przeszłości, dlatego od razu wiedziałam, że „Kotlina” będzie książką idealnie skrojoną pod mój gust. Zaintrygowana opisem, sięgnęłam po nią z dużymi oczekiwaniami – i już po kilku pierwszych stronach miałam pewność, że się nie zawiodę.
Podczas remontu starej kamienicy w Kłodzku robotnicy odkrywają ludzkie szczątki oraz figurę anioła. Niedługo potem zostaje znalezione ciało lokalnego historyka sztuki, Alberta Sznajdera. Komisarz Miron Zaleski i prokurator Szymon Gawron ruszają tropem, który prowadzi ich nie tylko przez współczesne Kłodzko, lecz także w głąb jego dramatycznej przeszłości – czasów powojennych przesiedleń, odbudowy z ruin i prób ułożenia życia na nowo w miejscu przesiąkniętym wspomnieniami i winą.
Agata Kunderman w powieści „Kotlina” zabiera czytelnika w podróż do miasta pełnego tajemnic, cieni przeszłości i niedopowiedzianych historii. Z wyczuciem łączy wątki kryminalne z bogatym tłem historycznym. Śledztwo toczy się niespiesznie, lecz z każdym rozdziałem atmosfera gęstnieje, a kolejne tropy odkrywają coraz mroczniejsze sekrety mieszkańców Kotliny. Autorka z niezwykłą wrażliwością pokazuje, jak przeszłość przenika teraźniejszość i jak dawne wydarzenia potrafią wciąż kształtować losy współczesnych ludzi.
W tle rozgrywa się dramat przesiedleń, powojennego chaosu i prób odbudowy życia po traumie – zarówno tej zbiorowej, jak i indywidualnej. Szczególne wrażenie robi postać kilkuletniego Stasia, chłopca z domu dziecka, który maluje symbole anioła z jednym skrzydłem. Jego wątek wnosi do opowieści nutę tajemniczości i metafizyki, idealnie współgrającą z ciężkim, senno-mrocznym klimatem powieści.
Styl Kunderman pozostaje jak zawsze dopracowany – język plastyczny, a opisy miejsc sugestywnie przywołują atmosferę dolnośląskiego miasteczka, pełnego historii i cieni przeszłości. Kłodzko nie jest tu tylko tłem, lecz pełnoprawnym bohaterem – miastem, które oddycha historią i ukrywa swoje rany pod warstwą nowoczesności. Mroczny klimat, chłodne ulice i ciężkie niebo Kotliny Kłodzkiej tworzą nastrój, od którego trudno się oderwać. Autorka nie ucieka się do tanich efektów – buduje napięcie powoli, z precyzją i wyczuciem, pozwalając czytelnikowi samodzielnie odkrywać kolejne warstwy tajemnicy.
Podsumowując – „Kotlina” to wciągający, klimatyczny kryminał z duszą. To nie jest książka, którą pochłania się jednym tchem, lecz taka, w którą stopniowo się wnika – jak w mgłę spowijającą stare miasto. Dla mnie to kolejny dowód na to, że Agata Kunderman ma wyjątkowy dar łączenia historii z emocjami oraz że Dolny Śląsk w jej wydaniu to nie tylko miejsce na mapie, ale przestrzeń pełna tajemnic, która żyje własnym życiem.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Alicja Artner, wybitna pianistka, kończy swój koncert w Narodowym Forum Muzyki. Owacje tłumu nie są w stanie zagłuszyć jednego pytania - gdzie jest Ludwik...
W niewielkim miasteczku przy polsko-czeskiej granicy czas płynie ospale, a mieszkańcy przyzwyczaili się do łagodnego rytmu życia. Jednak nadejściu wiosny...