"Czas nie zawsze jest lekarzem, zwłaszcza w przypadku szczególnie wielkich niesprawiedliwości."
Trzeba przyznać, że w czwartym tomie autor pojechał ostro po bandzie czerwieni, krwistości i ognistości. W "Krwi Manitou" już nieco inny charakter wiódł prym w fabule, mniej związany z indiańskimi duchami niż we wcześniejszych odsłonach serii ("Manitou", "Zemsta Manitou", "Duch zagłady"), mniej wściekłego, bezlitosnego i złośliwego Misquamacusa, a więcej upiorów, potworów i wampirów. Apokalipsa, która dotyka Nowy Jork, błyskawicznie rozwijająca się epidemia zbierająca śmiertelne żniwo, ludzie uwięzieni na granicy dwóch światów, którym nic już nie jest w stanie pomóc. Z jednej strony ofiary niezwykłej kombinacji objawów chorobowych, a z drugiej opanowujący ich bezwzględny przymus czynienia zła. Plusem okazała się mniejsza dawka ironicznego humoru, nierozważnych słów rzucanych przez głównego bohatera, jednak jeszcze momentami wciąż zaskakuje jego niefrasobliwość, lekkomyślność, nieprzygotowanie do walki ze złem, choć zebrał już spore doświadczenie w tej dziedzinie.
Powieść nie trzymała mocno w napięciu, nie drażniła wyobraźni, była materiałem do lekkiej przygody czytelniczej, niezobowiązującego relaksu z książką w ręku, krótkim epizodem z irracjonalnymi zjawiskami i nadprzyrodzonymi zjawiskami. Sprawdziła się jako reset po ciężkim dniu pracy, niewymagający większego skupienia, w takim też duchu była pisana. Ale to też dowód na to, jak bardzo w ciągu ostatnich kilkunastu lat zmieniła się mentalność społeczna, przesunęła granica bodźców strachu wywoływanych przez fikcję literacką, filmową czy gier komputerowych. Naturalny proces większego szokowania, powtarzalności, dynamiczności, a przez to szybszego oswajania, przyzwyczajania i ujarzmiania negatywnych obrazów. Ciekawi mnie dokąd zaprowadzą nas następne dziesięciolecia, czego wówczas będziemy się panicznie bać spotykając się z takim gatunkiem literackim jak horror, jak zaskakiwać będą nas autorzy, na co kłaść będą nacisk, aby rozgrzewała się nasza wyobraźnia czytelnicza.
bookendorfina.pl
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2006-02-24
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Manitou Blood
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr Roman
Dodał/a opinię:
Izabela Pycio
Ester Fletcher, młoda Amerykanka, dziedziczka ogromnej fortuny, udaje się wraz z matką do Paryża, aby odwiedzić salony wielkich krawców. Na pokładzie...
W klinice położniczej w Louisville noworodki zapadają na tajemniczą chorobę. Nieustający płacz i brak snu skazują je na powolną śmierć z wycieńczenia....