"Kroniki skrzatów. Marbella" to pierwsza część baśni autorstwa Marbelli Atabe, w której bohaterami są ludzie, skrzaty, olbrzymy, wróżki, elfy i zwierzęta. Obszerna treść pozwala na długo oderwać się od rzeczywistości i zanurzyć się w świecie, gdzie panuje porządek, spokój i harmonia, a niemal wszyscy są dla siebie mili oraz uprzejmi. Jedynie za sprawą tajemniczych... czarów zdarzają się odstępstwa od sielankowej codzienności, ale wygląda na to, że jest sposób, by sobie z nimi poradzić... Czy się uda? Ile spraw wyjaśni się w pierwszej części baśni, a z czym trzeba będzie poczekać na kontynuację losów bohaterów?
Po książkę sięgnęłam, ponieważ już dawno nie czytałam żadnych baśni. Dodatkową motywacją dla mnie była informacja o tym, że istnieje jej kontynuacja, a w bieżącym miesiącu ma się ukazać nawet trzecia część. "Kroniki skrzatów" to pozycja dla osób, których nie przeraża duża ilość stron (pierwsza część zawiera ich niemal 500). Dużym zaskoczeniem dla mnie okazała się fizyczna waga książki, ponieważ pomimo formatu A5 jest ona naprawdę ciężka (nawet jak na taką liczbę stron). Dodam, że okładka jest miękka (choć ze skrzydełkami 😉).
Urozmaiceniem treści są ilustracje stworzone przez samą autorkę. Nie jest ich dużo, ale pozwalają zobaczyć wykreowane postacie oczami Marbelli Atabe. Jedni mogą to uznać za zaletę, ale z pewnością znajdą się też tacy, którym ograniczy to stworzenie własnego wyobrażenia poszczególnych bohaterów. Rysunki przypominają ilustracje tworzone przez dzieci. Patrząc na nie miałam nawet wrażenie, jakbym gdzieś je już wcześniej widziała, ale może to wynikać właśnie z ich prostoty.
Jeśli chodzi o samą treść to uczciwie muszę przyznać, że początkowo mnie nieco nudziła. W zasadzie nic ciekawego się nie działo - dość obszerne przedstawienie bohaterów i tła. Z czasem, w zdawałoby się niezależnych historiach, dało się dostrzec łączące je elementy i tutaj już moje zainteresowanie wzrosło. Pośród elementów, które zwróciły moją uwagę muszę wymienić imię tytułowej wróżki (nazywanej również wiedźmą lub czarownicą) - Marbella (takie jak imię autorki - patrząc na okładkę zwyczajnie tego nie zauważyłam 😅) oraz powtarzające się subtelne podkreślanie, że pracowitość oraz bycie miłym i dobrym dla innych niesie pozytywne efekty.
"Tamta fantazyjna chatka była prawie identyczna jak ta antresola w starym zamczysku. Teraz malec był już pewien, że Marbella jest czarownicą. Najprawdziwszą wiedźmą. Jednak, co dziwne, wcale go to nie przeraziło".
Przy okazji dodam, że ten malec (Gutek), o którym jest mowa powyżej to jak na razie mój ulubiony bohater tej baśni, chociaż przyznaję, iż Marbellę też polubiłam.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2012-06-01
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 496
Dodał/a opinię:
paulinarobak
Poznajcie tajemnice świata skrzatów, czarownic, smoków i olbrzymów! Czarownica Marbella z czułością opiekuje się Gutkiem Ślizgutkiem, który – ryzykując...
Drugi tom przygód bohaterów z czarodziejskiej krainy opowiada o tym, że miłość, przyjaźń i otwartość na drugiego oraz poświęcenie potrafią...