To moje drugie spotkanie z autorem. Wybrałam tę książkę, gdyż bardzo lubię dziko rosnącą krwawnicę, nawet próbowałam przenieść do swojego ogrodu, ale wygląda mizernie (pewnie ma za sucho), pozostaje mi więc podziwiać ją na łące na jeziorem.
W "Krwawnicy" podobał mi się nastrojowy, tajemniczy, nieco mroczny klimat, łatwo wyobraziłam sobie domek na odludnym wzgórzu nad jeziorem, bo w mojej okolicy znalazłabym kilka pasujących lokalizacji. Już początek książki jest dość niesamowity i zapowiada ciekawą historię.
Emerytowany policjant Rafał Dzikowski chcąc uciec z miasta i odciąć się od przeszłości przeprowadza się z żoną Weroniką na wieś. Z Wrocławia jadą do wsi Bagniska, w tej okolicy Rafał spędzał dzieciństwo i kupił opuszczony dom oddalony trochę od wsi, ale za to blisko jeziora. Żonie nie bardzo się ten pomysł podobał, a w zasadzie nie podobał jej się sam dom. Bała się tu zamieszkać, lecz po jakimś czasie zgodziła się zostawić miasto...
"Ich nowy dom miał jej zdaniem złą duszę. Wiele lat stał zrujnowany i nie dało się już tego naprawić.
Nie podobał się jej, czuła się w nim źle i nie wiedziała, czy zdoła się do niego przyzwyczaić."
"Zrobiłam błąd. Nie powiedziałam ci prawdy. Nie chciałam tej przeprowadzki. Co prawda, miejsce jest cudowne, ale nie podoba mi się ten dom. Nie lubię go i mam wrażenie, że on nie lubi mnie."
Wyremontowany dom, pomalowany na biało robi jednak na Weronice dobre wrażenie, czuje, że mimo wszystko będzie im się tu dobrze mieszkało.
Bardzo szybko jednak zmienia zdanie, gdyż wychodząc w stronę jeziora, na tylnej ścianie budynku zauważa namalowany czerwona farbą napis.
"Zaraz za rogiem stanęli jak wryci i długo nic nie mówili.
Na białej ścianie ktoś napisał czerwonym sprayem: KRWAWNICA."
Rafał próbuje obrócić to w żart, zwykły kawał, tym bardziej, że mieszkańcy wsi niezbyt lubią nowych przybyszów, traktują ich jako obcych i dają im to odczuć na każdym kroku. Weronika w lokalnym sklepie poznaje młoda dziewczynę, która zupełnie inaczej ją traktuje, lecz marzy jej się ucieczka z wioski i nie potrafi zrozumieć tego, ze oni porzucili Wrocław i sprowadzili się na tą zapyziałą wieś...
W czasie prac budowlanych na działce, robotnicy wykopują kości, ludzkie kości..., potem kolejne.
Rafał postanawia sam zabrać się do śledczej roboty i wyjaśnić tajemnicę tego domu. Co jest z nim nie tak? Dlaczego akurat tu dzieją się takie dziwne rzeczy? Dlaczego właśnie im się przytrafiają? Musi uruchomić nie tylko swoje znajomości we Wrocławiu, ale przede wszystkim znaleźć lokalnych sprzymierzeńców, żeby zmierzyć się z tymi zagadkami, bo te nieprawdopodobne wydarzenia mogą zaszkodzić ich małżeństwu.
Mieczysław Gorzka stworzył niesamowitą historię z wątkiem kryminalnym, ale także jakby z wątkiem fantastycznym, związanym z ludowymi wierzeniami i zabobonami, które do tej pory dość dobrze się mają we współczesnym świecie.
Czyta się książkę szybko i dobrze, chociaż moim zdanie za dużo autor umieścił wątków prowadzących do rozwikłania zagadki i nie bardzo mi się podobało zakończenie, mam jeszcze uwagę do braku porządnej korekty, bo zbyt dużo błędów jest w tym wydaniu.
Jednak nie zniechęciło mnie to do autora. Poszukam w bibliotece innych jego książek.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 364
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Myszka77
Komisarz Marcin Zakrzewski, bohater bestsellerowego cyklu kryminalnego „Cienie przeszłości”, powraca! Na początku grudnia 1981 roku we Wrocławiu...
Porwanie, wyścig z czasem, walka o okup i nieobliczalny zabójca. Komu naprawdę zależy na ocaleniu ofiary? Porwana zostaje Karolina, nastoletnia córka...