Filip Springer to jeden z tych reporterów, którzy mimo wąskiego zakresu tematów poruszanych w książkach, z każdą publikacją mają coraz więcej do powiedzenia. Wytropienie i opisanie znikającej Miedzianki przyniosło mu niebywały rozgłos w świecie literatury faktu. Również jego facebookowe wpisy z pociągów świadczą o świetnym oku do detalu. To skupienie na szczegółach jest także głównym elementem jego najnowszej książki.
Polska architektura ciągle ma jeszcze wiele do nadrobienia w stosunku do reszty świata. Powojenne zniszczenia zmąciły niegdyś harmonijne krajobrazy, a przed nowymi władzami stanęło ciężkie zadanie sprawnego odbudowania krajów z gruzów. Odratowane przedwojenne perły zyskały dzięki mądrym renowacjom blask, inne zostały przyćmione przez niefortunnie zaprojektowane budowle wzniesione ku chwale Wielkiego Brata i pod jego czujnym spojrzeniem.
Mimo wszystko, w naszym kraju sporo pięknych brył się buduje i nie brakuje także nowych architektonicznych cudów. O budownictwie (głownie miejskim) powstałym po 1945 roku nie zawsze łatwo się pisze, często nieoczywiste piękno staje się w oczach przygodnych obserwatorów lub jednorazowych użytkowników co najmniej niezrozumiałą koncepcją. To chyba dobrze świadczy to nas, że architektura wzbudza w Polakach chociażby podstawowe emocje, zmusza do głębszej analizy, rozpieszcza lub uwiera nasze poczucie piękna. Wciąż jednak sporo musimy się nauczyć - i w kwestii rozsądnego projektowania i gospodarowania przestrzenią (również wiejską lub podmiejską), jak i obcowania z architekturą i jej rozumienia.
Przegląd regionów pod względem konstrukcji wartych poznania zaowocował księgą pełną zachwytów autora, z nielicznymi słowami krytyki skierowanej do architektów, którym trudno pogodzić się z ideą, że mniej zwykle znaczy więcej. Springer spisał historie świetnie odrestaurowanych budowli z XIX wieku, zadziwiająco rozplanowanych osiedli powstałych na przełomie lat 60. i 70. i zupełnie nowoczesnych konstrukcji, których nienachalna konstrukcja dopiero po chwili wprawia obserwatora w zachwyt. Kościoły, dworce, pętle przesiadkowe, biurowce, domy handlowe i muzea - każda budowla może być piękna, ale i praktyczna. Nie brakuje też rozczarowań, z których naukę czerpać powinni rządzący miastami i je projektujący.
W "Księdze zachwytów" ważną rolę odgrywa teoria architektury, nawiązania do kultury, historii, czerpanie z popularnych motywów, inspiracja światowymi trendami. Autor chwali wyjątkowych artystów, którzy swoimi projektami zjednują sobie i zwykłych ludzi i krytyków, jednocześnie uświadamiając boleśnie wszelkie braki w naszej edukacji artystycznej. Prawie każdy rozdział wieńczy krótka notatka o ciekawych publikacjach nawiązujących do opisywanego tematu lub ciekawostki dotyczące podobnych budowli w innych miastach.
Oprócz treści, w książce Springera zachwycać można się także projektem okładki i cudownie potraktowanym wnętrzem. Naturalnie, obowiązkowym elementem tego wydawnictwa są fotografie - dla mnie mogło być ich jeszcze więcej, ale może dzięki temu ruszę się na wycieczkę krajoznawczą, skuszona taką skromną zapowiedzią. Oko cieszy ciekawa czcionka, lekki kremowy papier, zdjęcia w kolorze - jednak nie jako wkładka, a w roli integralnej części każdego tekstu. Moje czytelnicze serce rozpłynęło się na widok wklejonej w grzbiet tasiemki-zakładki. Jestem zachwycona pod każdym względem.
www.book-loaf.blogspot.com
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2016-03-17
Kategoria: Architektura, kultura, sztuka
ISBN:
Liczba stron: 256
Dodał/a opinię:
Book Loaf
Polska mniejszych miast Trzydzieści jeden miast, kilkadziesiąt zajmujących opowieści. Filip Springer przejechał całą Polskę od Szczecina po Krosno i...
Coppferberge, Kopferberg, Kupferberg, Miedzianka - niewielkie miasteczko nieopodal Jeleniej Góry, którego nie ma. Tak jak nie ma gospody...