"Ksin na Bagnach Czasu" jest ostatnią częścią "Sagi o kotołaku". Byłam ogromnie ciekawa tego tomu, ponieważ został on napisany po 27 latach od rozstania autora z serią. Nie będę ukrywać, że spodziewałam się epickiego zakończenia serii, łączącego w sobie najlepsze jej elementy - a więc humor, przygodę i fascynujące rozwiązania (przede wszystkim w kreacji światów).
Tytuł książki nawiązuje do przesuwania Amarsin poprzez strumień czasu. Obserwujemy tu spotkania z kolejnymi "pokoleniami" mieszkańców, gdzie niektóre z nich zmuszają bohaterów do sięgnięcia po broń, a inne kończą się pokojowo. Ksin wyjątkowo dobrze odnajduje się w nowej roli i... w zasadzie niemal wszystko przychodzi mu z zadziwiającą łatwością, a Amarsin, które odnajduje swoje miejsce, rozwija się z prędkością światła. Prawdę mówiąc, wszystko w tej powieści dzieje się niezwykle szybko i w wielu miejscach odniosłam wrażenie, że autor chce zwyczajnie jak najszybciej zakończyć swoją sagę...
Na tym zabójczym tempie ucierpiała zarówno kreacja świata (albo raczej światów), jak i bohaterów. Rozwój Amarsin został opisany jedynie wzmiankami, a postaci - poza bohaterami z wcześniejszych tomów - nie zapadają w pamięć. Zdają się być jedynie pionkami w nowej powieści Konrada T. Lewandowskiego, dla czytelnika są obojętni, nie mają znaczenia. Znane postaci również nie zostały jakoś specjalnie rozwinięte, może poza moją ukochaną Arpią, przemianą Amarelis i historią miłosną Sarema. Reszta... po prostu jest. I tyle.
Elementem "Ksina na Bagnach Czasu", który ogromnie mi się spodobał, była przemiana samowystarczalnego miasta i popadłych w stan zobojętnienia mieszkańców. Amarsinianie, którzy mieli wszystko niemal od tak, popadli w letarg i pokonały go dopiero spotkania z "mieszkańcami" z innych czasów, które zmusiły ich do działania. Nowe wyzwania i realne zagrożenie obudziły ich ze "śpiączki", pokonały rutynę. Bardzo przypomina mi to obecne czasy - współczesne udogodnienia często wpędzają nas w ramiona marazmu i samozadowolenia, których zazwyczaj nie zauważamy...
Finał "Sagi o kotołaku" zawiódł mnie. W ostatni tom wkradła się dziwna schematyczność, a niebezpieczeństwa, którym stawiają czoła Ksin i jego sojusznicy, rozwiązane są w zbyt prosty dla bohaterów sposób - z łatwością wychodzi im nawet przechytrzenie demonów. Nie rozumiem również pośpiechu autora z fabułą. Ironicznie podsumowując: "Ksin na Bagnach Czasu" potrzebował więcej czasu...
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2017-03-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
Dizzy
Powieść współczesna. W realia Warszawy XXI wieku wdziera się konflikt w świecie nadprzyrodzonym. Czwórka ekscentrycznych warszawskich aniołów z różnych...
W porze kwitnienia morelowych sadów komisarz Jerzy Drwęcki zabiera rodzinę na urlop do Zaleszczyk nad granicą rumuńską. Na stacji żegna go Wieniawa...