Wystarczy pobieżna lektura dzienników lub wgląd w wiadomości z serwisów informacyjnych, by przekonać się, że nie ma dnia, by gdzieś na świecie nie toczył się jakiś konflikt zbrojny. A jeśli gdzieś akurat się nie toczy, trwa w najlepsze wyścig zbrojeń i prężenie nuklearnych muskułów. Taka sytuacja, jak wszystko pod słońcem, nie może trwać w nieskończoność i musi nadejść przesilenie. Ktoś musi w końcu nie wytrzymać i pierwszy nacisnąć czerwony przycisk. A potem...cóż, trudno sobie wyobrazić, by było coś potem. I właśnie tak zaczyna się epicka opowieść McCammona. Rządy Rosji i Stanów Zjednoczonych rozpoczynają nuklearną konfrontację. Nie wiadomo, kto tak naprawdę zaczął, zresztą nie jest to istotne, bo w sposób niesamowicie skuteczny, szybki i brutalny cały glob staje w obliczu Armagedonu i w ciągu jednego dnia obraca się w gruzy cywilizowany świat. Zagłada rodzaju ludzkiego nie jest jednak totalna, garstce szczęśliwców udało się przeżyć i losy kilkoro z nich będzie nam dane śledzić przez pięćset stron pierwszej z dwóch ksiąg ,,Łabędziego śpiewu". Okaże się, że ocalenie z zagłady nie do końca i nie dla wszystkich będzie szczęśliwe. Niektórym przyjdzie zazdrościć zmarłym bliźnim szybkiej śmierci, kiedy mierzyć się będą z post apokaliptyczną rzeczywistością, a przede wszystkim z nagim, dosłownie odartym z całego cywilizacyjnego nalotu, człowieczeństwem czy może zezwierzęceniem. W tej epickiej, rzec można klasycznie amerykańskiej powieści drogi, towarzyszyć nam przyjdzie w znojnej podróży do jądra ciemności kilkorgu nietuzinkowym bohaterom. McCammon kapitalnie potrafi snuć trzymającą w permanentnym napięcie opowieść o ludziach z krwi, kości i radioaktywnego pyłu. Zanim dobrniemy do końca pierwszego tomu, poznamy dokładnie historie kilku bohaterów, kilkoro z nich zdążymy polubić, kilkoro znienawidzić, kilkoro btyć może nawet pokochać. Nie raz będziemy mogli postawić się w ich sytuacji i zmuszeni będziemy do odpowiedzi na pytanie o to, jak my zachowalibyśmy się w danej sytuacji, w konfrontacji z najgłębszymi lękami czy prozaiczną brutalną rzeczywistością. Jak natrętna radioaktywna mucha, kołatać się nam będzie miedzy stronicami podstawowe pytanie o sens egzystencji, o powód, który każe nam przeć przed siebie, nawet w obliczu tak bezsensownej wydawałoby się i szatańsko ironicznej sytuacji jaką jest bądź co bądź koniec świata. Koniec księgi pierwszej zostawia nas w miejscu, w którym kiełkuje nadzieja, że może jest coś, dla czego warto jest żyć i przeć przed siebie. Pozwala bohaterom wytchnąć na moment i rozpala w nich tlący się dotychczas rachityczny płomyk nadziei. Zanim jednak sięgniemy po księgę drugą, nie będziemy mogli oprzeć się wrażeniu, że prawdziwa jazda bez przysłowiowej trzymanki na diabelskim młynie jest dopiero przed nimi.
Informacje dodatkowe o Łabędzi śpiew. Księga 1:
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2013-10-08
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
978-83-61386-80-3
Liczba stron: 520
Dodał/a opinię:
benioff
Sprawdzam ceny dla ciebie ...