Piotr Borlik „Labirynt”
«Labirynt jest ścieżką życia»
„— Gotowa na labirynt? - zapytał.
— Na labirynt nie można być gotowym — odparła w swoim stylu. — On musi cię zaskoczyć, inaczej to nie labirynt, tylko trywialna zabawa dla dzieci”.
Tomasz Jasiński organizuje dla swojej rodziny wyjazd, a atrakcją ma być przygoda w labiryncie, na polu kukurydzy. Trauma po tych wydarzeniach odbija się w teraźniejszości. Ktoś podsyła mu rysunki. Kto za tym stoi? Czy przypuszczenia okażą się słuszne?
„Nie miał złudzeń, że przyjdzie mu się zmierzyć z ogniem.
Od ognia się zaczęło i na ogniu się skończy”.
Zagmatwana książka i nie wiem, czy ten chaos do końca mi się podobał. Burzliwe trzy ramy czasowe, przeskoki w latach mogą budzić zamęt w głowie. Jakiś związek miała w tym jego córka i już sama nie wiedziałam, czy ona żyje, czy wręcz przeciwnie. Ale może taki urok stylu autora. Trudno stwierdzić, ponieważ to moje pierwsze spotkanie z twórczością. Z każdą przewracaną kartką dowiadujemy się, o co chodzi z tą łamigłówką. Zakończenie mało zadowalające, ale nie było takie złe. Fajnie, że możemy poznać Trójmiasto oczami bohatera.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-07-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Dodał/a opinię:
Karolina Wawrowska
Do tak malowniczo usytuowanego miejsca w bezpośrednim sąsiedztwie Sopotu ludzie waliliby drzwiami i oknami, lecz z powodu niekompetencji i chciwości urzędników turyści mogli co najwyżej wypaść przez otwór okienny albo zafundować sobie twarde lądowanie z pobawionego balustrady balkonu.
Czy działanie w imię wyższego dobra może gwarantować bezkarność? Czy wszyscy zasługują na drugą szansę? W klasztorze na odludziu, będącym schronieniem...
Życie Konrada Małeckiego, psychologa prowadzącego prywatny gabinet, przewraca się do góry nogami, gdy odwiedza go prokurator z niepokojącą informacją...
Nie miał czasu ani ochoty na zabawę w podchody. Tego tylko brakowało, by jak jakiś nawiedzony ganiał po mieście w poszukiwaniu narysowanego labiryntu.
Więcej